Specjaliści z portalu FleetLogging.com pokusili się o stworzenie grafik samochodów ciężarowych, których stylistyka oraz konstrukcja oparta jest w pewnym sensie na supersportowych modelach aut. W pierwszej kolejności zespół wytypował producentów, którzy zajmują się budową najbardziej ekstremalnych i pożądanych aut oferujących osiągi na najwyższym poziomie. Po tej burzy mózgów na placu boju pozostało siedem marek: Aston martin, Ferrari, Koenigsegg, Lamborghini, McLaren, Pagani oraz W Motors.
Z pewnością trudno wymyślić coś bardziej kuriozalnego, niż ciężarówka na bazie sportowego modelu. Jednak wyobraźnia kreatywnych projektantów jest nieograniczona, a dzięki temu powstały niesamowite wizje, które możecie zobaczyć w naszej galerii.
Źródło: FleetLogging.com
Aston Martin to synonim pięknych samochodów sportowych. Pomimo mocnych silników pojazdy tego producenta bardziej kojarzą się z luksusem oraz wysokim komfortem jazdy w trakcie dalekich podróży niż z ekstremalnymi osiągami i rekordami bitymi na torze. Jednak najnowsze modele – Valkyrie i Valhalla - mają zmienić postrzeganie o tej marce.
W przypadku proponowanej ciężarówki za bazę posłużył model DB11. Z tego pojazdu zaczerpnięto pomysł na charakterystyczną atrapę chłodnicy oraz smukłe reflektory. Mówimy teraz o ciężarówce, więc kąt pochylenia maski został mocno zwiększony i przechodzi ona płynnie w przeszklenie kabiny. W połączeniu z aluminiowymi felgami rodem z DB11 samochód prezentuje się niezwykle efektownie. Wątpimy, aby w przypadku takiej ciężarówki było możliwe takie samo przyspieszenie, jakie uzyskuje 639-konne DB11 Coupe V12 AMR (0-100 km/h po 3,7 s), nie ma natomiast wątpliwości, że spektakularna stylistyka pojazdu kojarzy się z dynamiką.
Musicie przyznać, że taka ciężarówka marki Ferrari wyglądałaby efektownie w padokach Formuły 1 w Monako. Włoska stajnia wymyśliła ostatnio wiele genialnych pojazdów, jak choćby model Roma, ale do rozważań wykorzystaliśmy Portofino, którego przód posłużył jako natchnienie przy rysowaniu ciężarówki.
W przeciwieństwie do Ferrari 488 Pista czy F8 Tributo – Portofino to prawdziwe GT. Samochód ma m.in. otwierany dach, dzięki czemu podczas jazdy można rozkoszować się słońcem, a jednocześnie czerpać frajdę z prowadzenia. Podczas rysowania ciężarówki Ferrari była nawet koncepcja stworzenia ciężarowego kabrioletu, ale ostatecznie zdecydowano się na przeszklony dach. Kabina jest wyprostowana, ale to nie oznacza, że autu brakuje smukłości typowej dla bolidów spod znaku skaczącego konia.
W przypadku tego producenta trudno było zdecydować się od czego właściwie zacząć nietypowe prace projektowe. Szwedzka marka jest stosunkowo młoda, a pomimo tego za sprawą ekscytującego wzornictwa, nowoczesnych rozwiązań oraz potężnej mocy i niesamowitych osiągów zagraża uznanym rynkowym graczom. Każdą z tych cech odzwierciedla zaproponowana ciężarówka.
Inspiracją dla towarowego Koenigsegga stał się model Agera. Tak przy okazji nazwa tego modelu ze szwedzkiego oznacza – "działać". A ponieważ w przypadku ciężarowych samochodów cały czas chodzi o akcję, szybko okazało się że obrany kierunek jest słuszny. Podobnie, jak w przypadku modelu zaproponowanego na bazie Ferrari, także w tym aucie mamy do czynienia z mniejszym i bardziej eleganckim pojazdem niż jest to w przypadku prawdziwych samochodów ciężarowych. Największym wyzwaniem przy opracowaniu tej ciężarówki było zachowanie przedniej części w postaci hełmu. To sprawiło, że tak jak pierwowzór, ciężarówka prezentuje się agresywnie, wręcz brutalnie. Wrażenie robi również pojedyncza wycieraczka, która spoczywa nonszalancko na środku czołowej szyby.
Z początku brano pod uwagę Aventadora lub najnowszego Siana, ale po co zawracać sobie nimi głowę, skoro Lamborghini ma w gamie SUV-a – Urusa? Tym bardziej, że według Lamborghini ten model jest pierwszym na świecie supersportowym pojazdem użytkowym. Urus udanie łączy ducha samochodu wyczynowego z praktycznością SUV-a, a właśnie takich cech potrzeba przy projektowaniu ciężarówki bazującej na rasowym modelu. Podczas opracowywania auta uwzględniony został przedni pas Urusa wraz z atrapą chłodnicy, wlotami powietrza oraz reflektorami. Podobnie jak w innych modelach, nie obyło się bez wysokiej, przeszklonej kabiny, ale też nie brakuje tu wyostrzonej stylistyki oraz aluminiowych felg rodem z Lamborghini. Nie zapominajmy, że Lamborghini rozpoczęło rynkową karierę od produkcji traktorów, a później zajęło się budowaniem bolidów. Dlaczego zatem teraz nie miałoby wrócić do maszyn przeznaczonych do ciężkiej pracy…
Ze wszystkich proponowanych ciężarówek, to McLaren okazał się najtrudniejszy do wyobrażenia. Stało się tak dlatego, że jest synonimem wyłącznie modeli sportowych i wyścigów samochodowych. Nie przeszkodziło to jednak, żeby jako inspiracja został wykorzystany model 720S.
W projekcie nie zabrakło nawet takich nawiązań do 720S jak chrakterystyczne, aluminiowe felgi. Wprawdzie ciężarówka ma większe reflektory, ale nadal jest to McLaren 720S, tyle że z 18 kołami i olbrzymią naczepą. Ta ostatnia kształtem nawiązuje do logo McLarena.
To też było duże wyzwanie. W ciągu całej swojej kariery włoski producent wypuścił tylko dwa modele – Zonda i Huayra. W międzyczasie powstawały jeszcze edycje specjalne tych pojazdów. Do stworzenia ciężarówki Pagani wybrany został model Zonda, a ściślej mówiąc jej wersja specjalna – Zonda Tricolore. Pierwotnie Tricolore miało być jednorazowym hołdem dla włoskich sił powietrznych. Jednak w rzeczywistości powstały tezy egzemplarze tego modelu. W przypadku ciężarówki Zonda maskę ustawiono na tyle pionowo, żeby wygospodarować przestrzeń na większą przednią szybę. Tak jak w oryginale nie brakuje tu poczwórnych reflektorów, brązowych kół oraz akcentów w kształcie litery "V" na masce. Podobnie jak w pierwowzór, także ciężarówka Pagani ma pojedynczą wycieraczkę na środku czołowej szyby. Takie rozwiązanie dodaje autu sportowego charakteru.
Na początek informacja dla tych, którzy wcześniej nie słyszeli o W Motors. Firma ma siedzibę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i jest znana z posiadania w swoim portfolio dwóch hipersamochodów – Lykana HyperSporta i Fenyra SuperSporta. Pierwszy z nich pojawił się w hollywoodzkim przeboju „Szybcy i wściekli 7" i jest uważany za najdroższy samochód z filmów tej serii.
W przypadku ciężarówki pominięto Lykana i skupiono się na stylistyce modelu Fenyr SuperSport. W projekcie uwzględniono grill oryginału, ale dodano do niego wysoką, wręcz zawadiacką przednią szybę typową dla samochodów ciężarowych. Pod pewnym względem ciężarówka W Motors wygląda niczym pojazd kosmiczny z kołami.