Ciągły dyżur prowadzą już firmy odpowiedzialne za zimowe utrzymanie tras w regionie.

Zastępca dyrektora krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) Agnieszka Wachowska poinformowała dziennikarzy w czwartek, że firmy z którymi zarządca dróg podpisał kilkuletnie kontrakty na zimowe utrzymanie dróg dysponują w sumie 224 sztukami różnego rodzaju sprzętu drogowego (piaskarki, solarki, wirniki, ładowarki itp.). Sprzęt będzie pracował na 887 kilometrach dróg krajowych w regionie i utrzymywał je w czterech standardach odśnieżania.

Koszty tegorocznej akcji zimowej będą zależeć od warunków atmosferycznych. Według zapewnień GDDKiA nie zabraknie pieniędzy na odśnieżanie. W ostatnich latach na akcję "Zima" zarządca dróg wydawał w Małopolsce od 13,7 do 19,9 mln zł.

Wicedyrektor poinformowała, że od 2000 roku w regionie funkcjonuje system, w ramach którego zarządca dróg, czyli GDDKiA, podpisuje z firmami 3-letnie kontrakty na odśnieżanie. Jeśli ze swoich zadań nie będą się one wywiązywać, to zapłacą kary. GDDKiA pilnuje, aby utrzymywane były założone standardy utrzymania dróg. Od dwóch lat pełny monitoring pracującego sprzętu jest możliwy dzięki systemowi lokalizacji satelitarnej GPS.

System monitoringu warunków drogowych tworzy też sieć 36 stacji meteorologicznych, 23 tablic świetlnych oraz 48 kamer ustawionych przy newralgicznych fragmentach tras. Podgląd ze wszystkich kamer jest na bieżąco dostępny w internecie, tak że każdy planujący podróż po Małopolsce może sprawdzić, jakie warunki atmosferyczne czekają na trasie.

Drogowcy przypominają, że w zimie na górskich odcinkach dróg krajowych kierowcy samochodów ciężarowych są zobowiązani do posiadana na wyposażeniu łańcuchów śniegowych. Obostrzenia takie obowiązują na odcinkach dróg krajowych nr 7, 47, 28 oraz 75.