- Bugatti wyprodukuje tylko 250 sztuk modelu Tourbillon. Aż 10 z nich przyjedzie do Polski. Nad Wisłą narodził się nowy trend - kolekcjonowanie aut nowych, ale z najwyższej półki, wykonanych w limitowanych seriach
- Polscy milionerzy kupują nie tylko najdroższe wersje topowych samochodów marek premium jak Mercedes, ale ściągają do kraju marki egzotyczne
- Kolekcjonerzy mają w swoich garażach rzadkie modele takich marek jak Bugatti, Koenigsegg, Rimac i Pagani
Ma kompletne wyposażenie, z wieloma elementami ozdobionymi logo Maybacha, 21-calowe felgi, silnik V8 o mocy 585 KM pozwalający przyspieszać do „setki” w nieco ponad 4 sekundy (dokładnie 4,1).
Przeczytaj także: Kosztuje ok. miliona złotych, a i tak Polska okazała się jego 2. największym rynkiem w Europie
Auto zaprezentowano z wielką pompą w arkadach Zamku Królewskiego w Warszawie. Okazało się wówczas, że jeszcze przed polską premierą SL-a w limitowanej wersji kupiło „z obrazka” pięć osób, a wśród ponad 200 zaproszonych na premierę gości wielu rozważa zakup w niedalekiej przyszłości. Ilu? Mercedes liczy, że co najmniej jeszcze 20 klientów zdecyduje się na zakup.
Prawie nowe, a już klasyki – doskonała inwestycja
Niestety małe są szanse, abyśmy ten model Mercedesa-Maybacha mogli często widywać na ulicach. Takie auta znikają w garażach właścicieli i rzadko je opuszczają. Mimo, że nowe już są kolekcjonerskie i ich ceny najczęściej będą rosły o kilka procent rocznie. Tak stało się ze sportowym modelem Mercedesa SLS-em (z charakterystycznymi drzwiami otwieranymi do góry, jak w Gullwingu z lat 50.). Produkowany w latach 2010-2014 od razu stał się autem kolekcjonerskim, a dzisiejsze ceny egzemplarzy w doskonałym stanie technicznym i z niewielkim przebiegiem wynoszą od miliona do półtora miliona złotych.
Milion czy półtora za nowe auto to dla zamożnych kolekcjonerów-inwestorów suma niewielka. Nikt takiego auta nie kupuje za gotówkę i nie odkłada pieniędzy latami. Auto najczęściej kupowane jest w leasingu, którego rata miesięczna wynosi ok. 20 tys. zł i zaliczana jest do kosztów działalności. A poza tym jest to doskonała, bezpieczna inwestycja.
Bugatti Turbillon za 20 milionów zł – do Polski trafi 10 egzemplarzy
Przykład z jeszcze wyższej półki cenowej – pod koniec listopada 2024 r. Firma La Squadra zajmująca się w Polsce sprzedażą Ferrari i marek z najwyższej półki (Bugatti, Koenigsegg, Rimac, Pagani) pokazała m.in. najnowsze Bugatti Tourbillon kosztujące ok. 20 milionów złotych. Powstanie tylko 250 egzemplarzy, a do Polski trafi 10.
Przeczytaj także: 1800 KM i 445 km/h. Bugatti Tourbillon rzuca na kolana osiągami, ceną i boskim stylem
I to jest dobra wiadomość, a zła jest taka, że wszystkie zostały już sprzedane kolekcjonerom. Większość z nich ma już w swoich garażach po kilka, a często po kilkanaście egzemplarzy aut niszowych z najwyższej półki. Nie zobaczymy ich na ulicach – to pojazdy kolekcjonerskie i każdy ślad użytkowania zmniejszyłby ich wartość.
Mercedesy AMG – coraz większa sprzedaż w Polsce
Z luksusowych modeli, które pojawiają się na ulicach, coraz więcej można zobaczyć Mercedesów AMG. To wersje topowe, z najmocniejszymi silnikami. Jest tradycją, że silniki w modelach AMG składane są przez najlepszych mechaników, a ich nazwiska widnieją na tabliczkach umieszczonych na silniku. To podpis mechanika, a jednocześnie certyfikat potwierdzający najwyższą jakość montażu.
Takich modeli Mercedesów pojawiło się w Polsce w 2024 r. 2412 szt. Okazuje się, że jesteśmy w czołówce krajów, gdzie wersje AMG sprzedają się najlepiej. Ale nie tylko AMG. Klasa S, która w zależności od wersji kosztuje od 600 tys. do 1,2 miliona zł znalazła 690 klientów,
Kultowa terenowa klasa G (cena od 700 tys. do ponad miliona zł) – 396 klientów, a sportowy roadster SL kosztujący podobnie jak G-klasa – 100 chętnych.