- Bartosz Ostałowski to jedyny na świecie kierowca sportowy, który swoje auto prowadzi wyłącznie stopami
- Stawiając sobie kolejne ambitne wyzwania, Bartosz postanowił ustanowić Rekord Guinnessa w najszybszym drifcie samochodem prowadzonym stopą, co osiągnął z prędkością 231,66 km.h
- Oprócz sukcesów sportowych Bartosz to inspirujący mówca motywacyjny, a także utalentowany malarz
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Lotnisko w Pile, jeden kierowca, jeden wóz i zawrotna prędkość. Osiągnięcie Bartosza Ostałowskiego na pewno może wzbudzić podziw. 30 września br. podjął on bowiem próbę ustanowienia Rekordu Guinnessa w najszybszym kontrolowanym poślizgu samochodem prowadzonym stopą. Teraz kierowca może oficjalnie zaprezentować swoje osiągnięcie i podać wynik próby. Zawrotne 231,66 km/h!
Przejazd odbył się na ponad dwukilometrowym pasie startowym pilskiego lotniska. Miał on szerokość 60 metrów i dzięki swoim wymiarom pozwolił na odpowiednie rozpędzenie samochodu w bezpiecznych warunkach. Część pomiarowa wykonywana była na odcinku o długości 50 metrów, na którym umieszczone były bramki czasowe o olbrzymiej dokładności 0,001 sekundy. Za pomocą specjalnego urządzenia zwanego driftbox możliwe było mierzenie wymaganego kąta wychylenia auta podczas poślizgu, który wynosił 30 st.
Bartosz Ostałowski: "Rozpiera mnie duma"
Próba udała się znakomicie. Na prostej przed zakrętem Bartosz Ostałowski rozpędził swój wóz do prędkości 277 km/h. Po wejściu w poślizg rozpoczął się pomiar, w trakcie którego średnia prędkość auta wyniosła aż 231,66 km/h! Maksymalny kąt wychylenia podczas driftu wyniósł 60 st. Oprócz światowego rekordu Bartosz pobił także polski rekord w najszybszym drifcie ustanowiony przez Jakuba Przygońskiego (217,97 km/h), pokonując go o niecałe 14 km/h.
"Jestem niesamowicie szczęśliwy, że osiągnąłem cel, który sobie wyznaczyłem! Przy takiej prędkości czuje się każdą nierówność, pole widzenia się zwęża, wszystko dzieje się niezwykle szybko. To doświadczenie, które trudno porównać do czegokolwiek innego. Rozpiera mnie duma, bo kolejny raz udowodniłem, że w każdym z nas drzemie ogromny potencjał, dzięki któremu możemy zdobywać szczyty!" - komentuje kierowca.
W zakręcie prawdziwa Furia...
Samochód, którym Bartosz postanowił ustanowić nowy rekord, to prawdziwa driftingowa bestia, która od swojego właściciela otrzymała bardzo dobrze pasujące imię Furia. BMW E92, o którym mowa, to 1000-konny pogromca zakrętów, którego maksymalny moment obrotowy wynosi 1280 NM. Sercem driftowozu jest 7-litrowy silnik LS3 V8 z podwójnym turbodoładowaniem. Zestawiony jest on z automatyczną skrzynią biegów ZF 8HP90 z indywidualnym sterowaniem.
- Przeczytaj także: Polscy studenci tworzą kluczyk do przyszłych modeli Rolls-Royce'a. Mają na to semestr
... a za kierownicą prawdziwa inspiracja
Bartosz Ostałowski to z pewnością inspirująca postać motosportu, która udowadnia, że nigdy nie ma rzeczy niemożliwych. Jest on jedynym na świecie profesjonalnym kierowcą sportowym prowadzącym samochód stopą. Posiada on międzynarodową licencję wyścigową FIA i z sukcesami rywalizuje na równych zasadach z pełnosprawnymi kierowcami. Wśród swoich osiągnięć pochwalić się może między innymi tytułem Driftingowego Wicemistrza Polski.
Oprócz driftów Bartosz udziela się także na konferencjach i spotkaniach biznesowych jako mówca motywacyjny. Ma swój program dostępny w Discovery+ "Pasja na krawędzi", gdzie testuje ekskluzywne samochody i przeprowadza wywiady z ludźmi ze świata sportu i biznesu. Jakby tego było mało, dodajmy, że jest on także utalentowanym malarzem i członkiem Wydawnictwa VDMFK, które zrzesza osoby malujące stopami i ustami. Nie pozostaje nam nic innego jak serdecznie pogratulować kolejnego sukcesu. Czekamy z niecierpliwością na następne wyczyny polskiego driftera.