- W Młynach (woj. podkarpackie) doszło do niecodziennego zdarzenia z udziałem pijanego kierowcy
- Pijany kierowca prosił przypadkowego świadka o pomoc w wydostaniu samochodu z rowu
- Przechodzień początkowo zaoferował pomoc, ale w pewnym momencie zorientował się w sytuacji
Policjanci z Radymna, którzy przybyli na miejsce zdarzenia w Młynach (to mała miejscowość położona bardzo blisko granicy z Ukrainą), patrząc na ekran alkomatu, nie mogli uwierzyć, że ten kierowca stoi na nogach i zachowuje się rezolutnie.
Pijany kierowca ujęty przez świadka
Niedługo wcześniej na komisariacie w Radymnie odezwał się telefon. Dzwonił świadek, który informował, że spotkał kierowcę, który szukał pomocy w wyciągnięciu z rowu swojego renault. Jako że kierowca miał bardzo nieświeży oddech, świadek zabezpieczył kluczyki, zaaresztował kierowcę i teraz prosi o pilną interwencję.
Policjanci zawsze chętnie przyjeżdżają do takiej interwencji – jest przestępstwo, jest sprawca... Szybko potwierdzili oni stan nietrzeźwości kierującego (imponujący wynik 2,78 promila) i ujawnili, że ponadto mężczyzna ma cofnięte prawo jazdy i posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Kierowcy grozi nawet 5 lat więzienia
Renault, którym podróżował nietrzeźwy 50-latek, został zabezpieczony przez funkcjonariuszy. Kierowca natomiast trafił do izby zatrzymań, a teraz grozi mu do 5 lat więzienia za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Dlaczego pięć? Za samą jazdę po alkoholu grozi kierowcom do 3 lat więzienia, tu jednak doszło złamanie sądowego zakazu kierowania. Sąd zadecyduje o jego dalszym losie.
Przypadek ten jest przestrogą dla wszystkich uczestników ruchu drogowego i pokazuje, jak ważna jest czujność oraz reakcja na nietrzeźwych kierowców. Działania świadka mogły zapobiec potencjalnie tragicznym konsekwencjom dalszej jazdy pijanego kierowcy.