- Wśród tysięcy rowerów prezentowanych na tegorocznych targach we Frankfurcie większość stanowiły rowery ze wspomaganiem elektrycznym
- Produkcją napędów elektrycznych do rowerów zajmują się obecnie producenci do niedawna kojarzeni z innymi branżami – z motoryzacją, komputerami itp.
- Tak wygląda przyszłość mobilności miejskiej – mniej aut, więcej rowerów. Będą to jednak rowery silnikowe
Zwykłe rowery są dla pasjonatów, wąskiej grupy sportowców wyczynowych, nieprzekonanych jeszcze tradycjonalistów. Dla zwykłych ludzi są rowery elektryczne, na których można dojechać do pracy, przywieźć zakupy ze sklepu albo umówić się na coffee ride. Trend jest wyraźnie widoczny zarówno na targach Eurobike 2023, jak i w liczbach mówiących o sprzedaży. takich pojazdów w Europie. Zresztą... pojedźcie w jakiś górzysty teren w Niemczech czy w Austrii: rowerów sporo, ale te bez silnika to niemal wyłącznie szosówki, rowery typowo wyczynowe.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
W ubiegłym roku w samych Niemczech sprzedano 2,2 mln rowerów elektrycznych, co stanowiło 48 proc. całkowitej sprzedaży rowerów w tym kraju. Sprzedaż e-bike'ów rośnie zresztą w całej Europie (ponad 5,7 mln sztuk w 2022 r.) w stosunkowo niewielkim stopniu także w Polsce, gdzie są one drogie jak na przeciętną kieszeń. Jest jednak i dobra wiadomość: w Europie Zachodniej wybór rowerów elektrycznych jest większy niż obecnie w Polsce, a jednocześnie znacznie wyższa jest podaż elektrycznych jednośladów w atrakcyjnych cenach. To dotrze i do nas – wcale nie jest tak, że użyteczny rower elektryczny musi kosztować np. 15 tys. zł – może być tańszy.
Przebój targów: rowery cargo
Rowery cargo to inaczej rowery transportowe. Konstrukcje są przeróżne: z koszem bagażowym z przodu, z tyłu... Nie brakuje rowerów rodzinnych dostosowanych do przewożenia dzieci – albo na ławeczce w koszu albo na dodatkowym siodełku. Niektóre firmy prezentowały rowery przeznaczone do wożenia dwójki, trójki, a nawet... czwórki dzieci. Mama i czwórka maluchów na rowerze – wyobrażacie to sobie? Oczywiście rowery cargo bez silnika to obecnie margines rynku – silnik to podstawa. Na ile taki środek transportu mógłby upowszechnić się w polskich miastach – trudno powiedzieć. Na ulicach Frankfurtu nad Menem – miasta umiarkowanie przyjaznego rowerzystom – takie rowery są wyraźnie widoczne, choć stanowią jednak niewielki procent rowerów.
Bosch, Mahle, Yamaha, Asus – czy wiesz, czym się zajmują te firmy?
Producenci komponentów samochodowych, ale też komputerów i AGD, widzą rosnący rynek e-bike'ów i reagują. Na targach we Frankfurcie nad Menem pojawiło się mnóstwo stoisk nowych producentów napędów rowerowych – zestawów baterii, silników oraz towarzyszącego im osprzętu. Niektórzy pokazali jedynie same napędy. W domyśle: szukają producentów rowerów, którzy gotowi są je wykorzystać. Inni, jak np. Bosch, Shimano czy Yamaha, już teraz mają bogate portfolio klientów, a na stoiskach prezentują gotowe rowery, które zresztą na zewnętrznym torze testowym każdy chętny mógł przetestować.
Oczywiście na targach Eurobike 2023 nie brakowało dalekowschodnich firm oferujących z grubsza to samo albo prawie to samo, tylko taniej. To, czego jednak nie mogą na razie zaoferować, to rozbudowana sieć serwisowa w Europie – to z punktu widzenia docelowego klienta rzecz dość istotna.
A w technice rowerowej dzieje się i to sporo, co może być interesujące także z punktu widzenia fanów motoryzacji: oto pojawiły się baterie do rowerów elektrycznych z imponującą, jeszcze niedawno nieosiągalną gęstością gromadzonej energii na poziomie 200 Wh/kg. Oznacza to, że bateria o masie 2 kg ma pojemność 400 Wh i to już wystarczy do efektywnego zasilania roweru elektrycznego. Jeszcze niedawno użyteczna bateria do roweru musiała ważyć 4-5 kg.
Piekło zamarzło: producenci sprzętu wyczynowego też "wchodzą w prąd"
Niemal wszyscy liczący się producenci rowerów mają już w ofercie elektryki i dotyczy to nawet marek "butikowych". Dla pasjonatów kolarstwa szokująca mogła wydać się choćby prezentacja na stoisku marki Cipollini – marki należącej do legendarnego, kontrowersyjnego kolarza Mario Cipollini zwanego Super Mario. Otóż firma należąca do Super Mario zajmuje się przede wszystkim produkcją wyczynowych rowerów szosowych "ociekających" kompozytem węglowym i "fajnością". W tym roku jednak główne miejsce na stoisku Cipollini na targach Eurobike zajmował elektryczny rower szutrowy (i to dość "tłusty", z dużą baterią) oraz – a jakże – elektryczny rower szosowy. Na stoisku można było podziwiać także piękną analogową szosę o masie poniżej 6 kg, ale – w odróżnieniu od elektryków – był to wyraźnie rower stworzony bardziej do oglądania niż do jazdy.
Z punktu widzenia amatora kolarstwa szosowego piekło zamarzło...
A ile kosztuje takie cacko?
Dobra wiadomość jest taka, że po licznych podwyżkach cen rowerów doszło do wyraźnego schłodzenia rynku. Sprzętu, który można wyprodukować, jest więcej niż potencjalnych klientów. Sensowny elektryczny rower miejski albo turystyczny można kupić już za ok. 3000 euro, a jeśli ktoś ma mały budżet, znajdzie coś nawet poniżej 2000 euro. Oczywiście nie brakuje elektryków wielokrotnie droższych, ale w branży rowerowej tak po prostu jest: jeśli chcesz wydać na rower tyle, co na samochód, jest to możliwe.