Auto Świat Wiadomości Aktualności Chciał sprzedać cztery używane opony. Stracił 34 tys. zł

Chciał sprzedać cztery używane opony. Stracił 34 tys. zł

Jeśli wystawiasz jakiś przedmiot na portalu ogłoszeniowym jak np. OLX, niemal natychmiast stajesz się obiektem zainteresowania oszustów. Z jednej strony wystarczy ignorować podejrzane zaczepki, z drugiej... złodzieje mają coraz to nowe, zaskakujące pomysły i wystarczy chwila nieuwagi, by dać się okraść. Przekonał się o tym mieszkaniec Nysy usiłujący sprzedać cztery używane opony.

Sprzedawał opony przez Internet, stracił 34 tys. zł
Sprzedawał opony przez Internet, stracił 34 tys. złfizkes, Thananusak / Shutterstock
  • Osoby sprzedający używane rzeczy za pośrednictwem portali ogłoszeniowych często niemal natychmiast stają się celem ataku oszustów internetowych
  • Zdarza się, że jedna osoba staje się jednocześnie celem ataku dwóch różnych grup przestępczych
  • Aby uniknąć strat, wystarczy zachować spokój i zwykłą ostrożność, ale ofiarom zdarzają się chwile nieuwagi – i nieszczęście gotowe
  • Mieszkaniec Nysy kliknął w link – tak zaczęły się jego kłopoty

Jeśli sprzedajesz coś w Internecie, to pewnie wiesz: często w ciągu kilku-kilkunastu minut po wystawieniu oferty zgłasza się kupiec. Zdarza się i tak, że "system" sam przysyła wiadomość o pozytywnym zakończeniu transakcji: "sprzedane"! Niestety, bardzo często oferty kupna oraz SMS-y "systemowe" są jedynie przynętą, a nadsyłane linki prowadzą nieświadomego sprzedawcę prosto w objęcia złodziei. Największy problem w tym, że nawet jeśli ktoś ma już doświadczenie z próbami wyłudzeń, internetowi oszuści wciąż są w stanie go zaskoczyć. Zresztą i "oklepane" sposoby okazują się nierzadko skuteczne.

Wystawił na sprzedaż opony, szybko zgłosił się kupiec

Mieszkaniec Nysy wystawił na sprzedaż komplet opon. Wkrótce zgłosił się amator ich kupna, proponując szybkie załatwienie transakcji (takie oferty często przesyłane są za pośrednictwem aplikacji WhatsApp). Sprzedawca zgodził się, kliknął w nadesłany link. Zwykle oszuści przekonują, że w ten sposób sprzedawca szybko otrzyma pieniądze albo łatwo nada przesyłkę na koszt kupującego. Tym razem link prowadził do aplikacji bankowej.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Dostajesz kod, logujesz się, a potem przekazujesz swoje dane

Sprzedawca otrzymał SMS-a z kodem, który pozwolił mu na zalogowanie się do fałszywego systemu bankowego. Wykonując polecenia, wpisał następnie wszystkie niezbędne dane pozwalające na zalogowanie się na jego własnym koncie. W pewnym momencie system się "zawiesił", a do sprzedawcy zadzwonił telefon – bardzo pomocna osoba kierowała go krok po kroku w stronę rozwiązania problemu. Gdy rozmowa się skończyła i sprzedawca zalogował się na własnym koncie, zauważył, że "wyparowało" z niego 34 tys. zł.

Oszuści, mając jego dane logowania przekazane fałszywej aplikacji bankowej, zalogowali się na jego koncie i wykonali przelewy.

Pieniądze zniknęły i teraz... szukaj wiatru w polu

Policja zachęca do zachowania szczególnej ostrożności podczas wykonywania jakichkolwiek transakcji internetowych, ale nie daje nadziei, że odnajdą się pieniądze poszkodowanego mieszkańca Nysy. Oszuści bardzo często operują z odległego zakątka globu, a w każdym razie są na tyle sprawni, że niezwykle ciężko ich namierzyć. Zresztą... nawet złapanie złodzieja nie gwarantuje odzyskania pieniędzy. One wypłacane są z podstawionych kont niemal natychmiast – i ślad się urywa.

Tego nie rób, sprzedając rzeczy przez Internet

  • Nie prowadź korespondencji, w tym negocjacji z kupującym za pośrednictwem takich aplikacji jak WhatsApp – lepiej już korzystać z komunikatorów "wbudowanych" w platformę sprzedażową, które są rzadziej wykorzystywane przez oszustów i częściowo zabezpieczone.
  • Nigdy nie otwieraj linków nadesłanych przez kupującego, jeśli mają one prowadzić do uzyskania zapłaty np. przez wpisanie danych karty kredytowej.
  • Nigdy nie klikaj w linki nadsyłane SMS-em mówiące o sprzedaży przedmiotu – o tym, jaki jest status ogłoszenia, możesz przekonać się na stronie portalu ogłoszeniowego.
  • Bądź ostrożny, klikając w linki nadsyłane przez kupujących prowadzące do stron firm kurierskich – często są to strony fałszywe.
  • Charakterystyczne dla elektronicznych tłumaczy błędy językowe (uwaga: coraz rzadsze) powinny być ostrzeżeniem.
  • Żadna transakcja, w której jesteś sprzedającym, nie powinna wiązać się z wpisywaniem na nieznajomych stronach danych karty kredytowej albo kodów pozwalających na zalogowanie się do konta bankowego.
Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków