Opublikowane na kanale Stop Cham nagranie zaczyna się w momencie, gdy jego autor wymija białego Jeepa wyjeżdżającego tyłem ze stacji benzynowej.
Po krótkiej jeździe ul. Aleksandrowską w Zgierzu kierowca potężnego SUV-a dogania i zajeżdża drogę autorowi nagrania. Po chwili wysiada z auta i podchodzi do drugiego kierowcy.
"Została naruszona moja nietykalność i padły groźby, a powodem agresji było wyminięcie pojazdu, który w sposób nieprawidłowy włączał się do ruchu: wyjeżdżał wjazdem na stację benzynową" — czytamy w opisie nagrania.
Jak dodaje autor nagrania, pojechał się zbadać na SOR. "Nie odniosłem obrażeń i nie miałem widocznych śladów, więc słabe paragrafy. Pozostaje zgłosić nagrane wykroczenia" — czytamy w opisie filmu.
"Wystarczy jechać przepisowo, żeby kogoś sprowokować"
Film wywołał wiele jednoznacznych komentarzy internautów. " Nadzór prokuratora i utrata prawa do jazdy to powinno być minimum", "strach jeździć, bo wystarczy jechać przepisowo, żeby kogoś sprowokować", czy też "skoro nie potrafi powstrzymać emocji, jak jeździ, to prawo jazdy nie jest dla niego" — to tylko kilka z wielu dość jednoznacznych opinii pod nagraniem.