- W ciągu dwóch lat Chorwacja zamierza stworzyć powszechny elektroniczny system poboru opłat na autostradach
- Powodem decyzji o zmianach są powtarzające się korki przed bramkami w okresach wakacyjnych
- Obecnie chorwackimi autostradami – tak jak w Polsce – zarządza i państwo, i podmioty prywatne
- System płatności elektronicznych w Chorwacji ma obowiązywać na wszystkich autostradach, także zarządzanych prywatnie
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Chorwackie problemy z autostradami przypominają polskie kłopoty. To, po pierwsze, ogromne korki w okresach wakacyjnych spowodowane potokiem samochodów "napierających" na bramki w celu uiszczenia należnej opłaty. Na drogach chorwackich, tak jak i w Polsce, można zapłacić za przejazd autostradą elektronicznie, jednak z oczywistych względów ta opcja nie dotyczy turystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Po drugie, w Chorwacji, podobnie jak w Polsce, tylko niektóre odcinki autostrad zarządzane są przez państwo. Znaczna część to autostrady płatne zarządzane przez prywatne firmy.
Koniec szlabanów na polskich autostradach? Nie do końca!
Polskie hasło "otwieramy szlabany" na autostradach przypomniały starszym kierowcom historyjkę o rozdawaniu samochodów w Moskwie na Placu Czerwonym: nie samochody, tylko rowery, i nie rozdają, tylko kradną... Tak naprawdę wprowadzony niecały rok temu system e-Toll zlikwidował szlabany tylko na dwóch odcinkach państwowych autostrad: pomiędzy Strykowem a Koninem na autostradzie A2 (niecałe 100 km) i pomiędzy Wrocławiem a Sośnicą (trochę ponad 160 km). Jadąc np. z Warszawy do granicy i tak natkniemy się na szlaban. Poza systemem e-Toll zostało w Polsce 1500 km autostrad – część zarządzana przez prywatnych koncesjonariuszy, a część – z konieczności — bezpłatna. Tam, gdzie rozpoczęto budowę bramek, zostały one rozebrane.
Teoretycznie cała sieć polskich autostrad – wyłączając odcinki koncesyjne – powinna być objęta systemem płatności elektronicznych e-Toll. Dziś ponad 1000 km autostrad w Polsce to drogi dla pojazdów osobowych bezpłatne, ale tylko dlatego, że rząd (na razie) nie chce wkurzać kierowców. I tak znaczna część tych, którzy mieli w wakacje kontakt z płatnościami e-Toll na A2 i A4, nie ukrywa wściekłości bądź zażenowania. Jest bałagan, a będzie większy wraz z objęciem płatnościami kolejnych odcinków. Niektórzy uważają, że to nie może się udać.
- Czytaj także: E-Toll: kierowcy wolą płacić przy kasie
To dlatego, że – co do zasady – kierowcy samochodów osobowych na każdy przejazd państwową autostradą muszą kupić bilet. Można to zrobić w sposób manualny lub elektroniczny. Trzeba zgłosić auto, czas przejazdu oraz trasę – którym wjazdem wjedziemy na autostradę, a którym zjedziemy. Opcjonalnie można zostać klientem Krajowej Administracji Skarbowej i korzystać z aplikacji śledzącej...
Na Chorwacji systemy rozpoznawania numerów rejestracyjnych
Chorwaci zamierzają po pierwsze, objąć płatnościami elektronicznymi wszystkie autostrady bez względu na to, kto nimi zarządza. Po drugie, nie będzie żadnych biletów, tylko kamery, które będą rejestrować numery rejestracyjne samochodów wjeżdżających na płatne odcinki. Kwestią otwartą jest, czy płatności będzie można regulować kartami płatniczymi, czy też z przedpłaconego konta. No i czy będzie taka opcja, aby kupić elektroniczną winietkę turystyczną np. na tydzień.
W Polsce kamer (prawie) nie ma
Teoretycznie i na polskich płatnych odcinkach autostrad (mowa o odcinkach płatnych dla kierowców osobówek na A2 i A4) kamery są, jednak nie służą one do pobierania płatności, ale do kontroli "gapowiczów". Tajemnicą poliszynela jest, że system kontroli nie działa. Przez pierwsze siedem miesięcy od otwarcia szlabanów (od 1 grudnia 2021 do 24 czerwca 2022 r.) za przejazd bez biletu ukarano 721 kierowców (prowadzono wyrywkowe kontrole organizowane przez kontrolerów KAS). Biorąc pod uwagę liczbę przejazdów, liczonych w milionach, to raczej mało... A znaczna część kierowców nie wie nawet, że już w tym roku podróżowała płatnymi odcinkami objętymi płatnościami elektronicznymi. Skąd mają wiedzieć, skoro e-Toll kojarzony jest z płatnościami dotyczącymi ciężarówek?
W Polsce kamery więc są, ale nie do sprzedaży przejazdów, lecz do kontroli. Zamontowano je, jak się w praktyce okazuje, jedynie na postrach.
- Przeczytaj także: "Policyjny szeryf" na zjeździe z autostrady. Absurdalne nagranie błyskawicznie obiegło sieć
Polacy też zapłacą cyfrowo na autostradzie w Chorwacji
Chorwaci przy budowie systemu płatności elektronicznych chcą skorzystać ze środków unijnych i mają plan budowy systemu przyjaznego dla kierowców. Muszą pamiętać o turystach, którzy każdego lata korkują autostrady, a docelowo mają potrafić zapłacić za autostradę w sposób cyfrowy. To kolejna sprawa, której nie dopilnowano w Polsce. Zagraniczni kierowcy albo nie mają pojęcia, że w Polsce na przejazd autostradą trzeba kupić bilet, albo nie wiedzą, jak to zrobić. Nie ma się co dziwić: wystarczy wyobrazić sobie procedurę planowania trasy, np. przez Chorwację, uwzględniającą wiedzę, którym wjazdem zaczniemy podróż, gdzie zjedziemy z autostrady, itp. To mogłoby być trudne.
Warto życzyć Chorwatom, aby choć im się udało zbudować system prosty i przyjazny. W końcu wielu Polaków będzie z niego korzystać.