Mężczyzna, który od pięciu lat pracował jako kierowca w firmie transportowej De Jong-Grauss, uderzył prowadzonym przez siebie samochodem ciężarowym w barierę energochłonną. Do zdarzenia doszło 30 stycznia br. nieopodal Gorinchem (na południu Holandii). 26-latek wiózł odpady medyczne — informuje serwis gelderlander.nl.

Przeczytaj także: Chciał "na siłę" wyprzedzić ciężarówkę. Potem postanowił się odegrać [WIDEO]

Sytuacja miała dramatyczny przebieg. Ciężarówka — zarówno jej przednia część, gdzie znajduje się kabina kierowcy, jak i naczepa — po zniszczeniu bariery energochłonnej spadła kilka metrów w dół. Drogą, która przebiegała pod konstrukcją, podróżował właśnie van, na którego przednią część — dach i maskę — runęła tylna część naczepy.

"Niewiele z niej zostało"

Na szczęście zarówno kierowca ciężarówki, jak i kierowca vana o własnych siłach opuścili swoje samochody. Na miejsce wezwano służby — w tym karetkę pogotowia. Ratownicy nie odnotowali poważnych obrażeń obu mężczyzn, jednak 26-latek pozostanie przez jakiś czas na obserwacji w szpitalu.

Przeczytaj także: Kierowca Golfa wyprzedzał traktor. Nie przewidział, że będzie on skręcał [WIDEO]

W rozmowie z redakcją gelderlander.nl firma De Jong-Grauss, gdzie zatrudniony jest młody kierowca, poinformowała, jaki jest stan pojazdu. "Niewiele z niego zostało, ale to oczywiście kwestia poboczna. Życie ludzkie jest warte o wiele więcej niż stal czy żelazo" — czytamy. W komunikacie dla prasy przedstawiciele firmy wyjaśnili także, że kierowca do tej pory wypełniał swoje obowiązki bardzo dobrze.

Przeczytaj także: Niesamowity konwój "BMW Nikosia". Żona "króla Wybrzeża" reaguje

Po wypadku ruch na obu drogach był znacząco ograniczony — na A15 pojawił się ogromny korek. Po kilku godzinach ciężarówkę i vana przetransportowano z miejsca wypadku, a sytuacja wróciła do normy.

Źródła: "De Telegraaf", gelderlander.nl, Facebook