Na warszawskiej konferencji w grudniu 2019 roku premier Morawiecki grzmiał, że „Piratów na drogach trzeba wyeliminować, wyeliminować skutecznie”. Jednym z pomysłów na to miało być odbieranie praw jazdy za przekroczenia prędkości powyżej 50 km/h także poza terenem zabudowanym. Przepisy miały wejść w życie 1 lipca 2020 roku, ale nic takiego nie nastąpiło.
Przeczytaj też:
W lipcu o los zapowiadanych przepisów upomniała się więc posłanka Paulina Matysiak. Po blisko pięciu miesiącach na interpelację posłanki partii Razem odpowiedział Rafał Weber, Sekretarz Stanu w Ministerstwie infrastruktury.
Okazuje się, że zakres zgłoszonych uwag i propozycji wykraczał daleko poza zaproponowane w projekcie ustawy rozwiązania. Tak więc wspomniane przepisy nie trafiły do ostatecznego projektu, który miał już pierwsze czytanie w Sejmie.
– Zakres rzeczowy projektu dot. zatrzymywania prawa jazdy za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h poza obszarem zabudowanym spotkał się z negatywną oceną tego rozwiązania przez stronę samorządową wyrażoną, m.in. przez Związek Powiatów Polskich w trakcie konsultacji publicznych i w ramach opiniowania przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego – wyjaśnił w odpowiedzi na interpelację posłanki Matysiak, Rafał Weber.
Z odpowiedzi Sekretarza Stanu MI wynika też, że w zastępstwie odrzuconej regulacji prawnej pojawią się działania edukacyjne i informacyjne na rzecz poprawy bezpieczeństwa na drogach. Weber nie wspomniał nic o ewentualnych nowych propozycjach, czy powrocie do pomysłu zaostrzenia przepisów w innej formie.