Instalowane przy ulicach kamery uwieczniły już wiele zdarzeń drogowych. W wielu sytuacjach to właśnie dzięki nagraniom można ustalić, jak doszło do kolizji lub wypadku. Jednym z przykładów jest wideo, które opublikowało Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD).

Jak widać na filmie zarejestrowanym na skrzyżowaniu w Jabłonnie koło Warszawy, kierowca Toyoty wjechał na skrzyżowanie. Kierujący zrobił to, chociaż na sygnalizatorze już od pewnego czasu świeciło się czerwone światło. Możliwe, że prowadzący Toyotę zorientował się, że nie powinien tego robić, bo na nagraniu widać, że zaczął hamować.

Mimo to nie zdołał zatrzymać się przed poruszającym się prawidłowo pojazdem, który przejeżdżał przez skrzyżowanie na zielonym świetle. W efekcie doszło do kolizji, w której ucierpiały oba pojazdy. Teraz kierowcę Toyoty czeka mandat i konieczność naprawy samochodu.

Okazuje się, że na tym konkretnym skrzyżowaniu w Jabłonnie do kolizji dochodzi dość często. Powodem jest obecność kamer CANARD-u rejestrujących pojazdy wjeżdżające na skrzyżowanie na czerwonym świetle i związane z nimi reakcje kierowców. Osoby często przejeżdżające przez to skrzyżowanie widząc żółte światło, nawet nie próbują jechać dalej. Tymczasem kierujący, którzy jeżdżą tędy dość rzadko, nieraz próbują przemknąć na "późnym żółtym", co często kończy się kolizjami.