Zastrzeżeń nie budzi za to przestronność kabiny. Nawet wysokie osoby mogą wygodnie podróżować w obu rzędach siedzeń. Bagażnik Dustera z napędem 4x4 okazuje się mniejszy w porównaniu z modelem przednionapędowym i ma pojemność 408 l. Taka objętość nie zachwyca, ale powinna wystarczyć podczas urlopowych wyjazdów. Ograniczona jest funkcjonalność części ładunkowej. Nie znajdziemy tu udogodnień w stylu przesuwanej kanapy, a kufer powiększymy poprzez złożenie całego siedziska oraz dzielonego asymetrycznie oparcia.
{player}1278918463285.flv{/player}
Testowany model próbuje przekonać napędem. Czy to mu się udaje? Zacznijmy od silnika. Diesel o mocy 109 KM zapewnia autu zadowalającą dynamikę, a podczas przyspieszania nie odczuwa się turbodziury. Jazda z dużymi szybkościami nie jest uciążliwa, bo jednostka napędowa także wtedy pozostaje dość cicha. Zaletą silnika okazuje się również ekonomiczność. W trakcie testu spalanie było tylko nieznacznie wyższe od wartości podawanych przez producenta.
Mniej korzystnie możemy się wypowiadać o skrzyni biegów. Precyzja podczas włączania przełożeń pozostawia wiele do życzenia. W testowanym egzemplarzu problemy występowały przede wszystkim w momencie wrzucania drugiego biegu. Trzeba się także przyzwyczaić do zestopniowania przekładni. „Jedynka” ma bardzo krótkie przełożenie i prawdziwe przyspieszanie zaczyna się na wyższych biegach. Takie rozwiązanie ma swoje uzasadnienie w aucie tego typu, bo może być wykorzystywane jako substytut reduktora.Trzeba przyznać, że Duster należy do grupy SUV-ów, których budowa predestynuje je do jazdy po bezdrożach. Według producenta kąty natarcia i zejścia wynoszą odpowiednio 30 oraz 36 stopni, a prześwit – 210 mm. Są to jedne z lepszych wartości w tej klasie aut. Poza tym kierowca ma możliwość wyboru rodzaju napędu – pomiędzy przednim, dołączanym automatycznie tylnym oraz stałym przekazywaniem momentu obrotowego na wszystkie koła.
Układ jezdny pojazdu uwzględnia przede wszystkim preferencje kierowców ceniących komfort resorowania. Pokonywanie nierówności jest nienaganne.
Podsumowanie: Rumuński SUV udowadnia, że dobry samochód nie musi być bardzo drogi. I to mi się podoba. Oczywiście, o prestiżu nie może być tu mowy, ale jeżeli nam na nim nie zależy i nie będziemy się wstydzić, że jeździmy SUV-em ze znaczkiem Dacii, to powinniśmy być zadowoleni z Dustera pomimo pewnych jego niedoskonałości. W końcu droższa konkurencja też nie jest idealna.