Daihatsu Vision Copen to premiera tyleż zaskakująca, co ekscytująca. Chociaż mały japoński roadster nigdy nie bił rekordów popularności w Europie, zna go każdy fan motoryzacji. A już na pewno ten, który ściskał w nerwach pad do konsoli i głowił się nad rozwojem kariery kierowcy wyścigowego w grach z serii "Gran Turismo". Teraz Japończycy zapowiedzieli nową generację tego sympatycznego autka sportowego.
Nowe Daihatsu Copen już nie jest kei-carem. To zła informacja dla MX-5
Fenomen Daihatsu Copen jest trudny do wytłumaczenia, bo to samochód z pozoru pozbawiony sensu. Jak można marzyć o roadsterze, który ma napęd na przód i filigranowy 68-konny silnik o pojemności niespełna 0,7 l? W dodatku ciasnym, bo mającym tylko 3,4 m długości, niecałe 1,5 m szerokości i 1,26 m wysokości. Takie dane techniczne to nic dziwnego – Daihatsu chciało, żeby Copen należał do objętego ulgami podatkowymi segmentu kei-carów. Poza Japonią oferowany był też silnik 1.3.
Druga generacja auta została opracowana według tej samej filozofii, ale nie była już dostępna w Europie. Teraz Daihatsu Copen ma radykalnie się zmienić. Chociaż karoseria auta koncepcyjnego wyraźnie nawiązuje do pierwowzoru, skrywa się pod nią zupełnie nowa koncepcja. Roadster urósł prawie do rozmiaru Mazdy MX-5 (3,84 m długości, 1,7 m szerokości i 1,27 m wysokości) i tak jak ona będzie mieć napęd na tył.
- Przeczytaj także: Ceny paliw w poniedziałek zwiastują to, co zaraz się wydarzy. To musiało się tak skończyć
Nowe Daihatsu Copen. Czy wróci na Stary Kontynent?
Niewiele wiemy o silniku. Daihatsu zdradziło na razie tylko, że pod maską znajdzie się 1,3-litrowa jednostka dostosowana do zasilania paliwem syntetycznym. Zdjęcia, a właściwie rendery, sugerują, że już-nie-taki-mały roadster będzie dostępny tylko z automatyczną przekładnią (wcześniej był też 5-biegowy "manual").
Czy znowu zawita do Europy? Bardzo byśmy tego chcieli, bo Maździe MX-5 zdecydowanie brakuje towarzystwa na naszym kontynencie – tanie kabriolety dostarczające frajdę z jazdy praktycznie wyginęły. Niestety, to raczej mało prawdopodobne, bo ponad 10 lat temu Daihatsu zwinęło całą europejską sieć dilerską. Pomarzyć zawsze można!