Na starcie siódmego etapu Rajdu Dakar 2007 z Zuwirat do Atar stanęło 186 motocyklistów, 141 samochodów osobowych i 71 ciężarówek.

W trakcie rozgrywania odcinka specjalnego, organizatorzy Dakaru 2007 podjęli decyzję o skróceniu próby z planowanych 542 kilometrów do 407,6 kilometra. Informacje otrzymane od komisarzy z CP2, mówiły o gwałtownej burzy piaskowej pod koniec trasy - w takich warunkach niemożliwe jest użycie śmigłowców, a zatem postanowiono przesunąć metę.

Na odcinku doszło do niecodziennego zdarzenia. Carlos Sousa, którego Touareg na dłużej ugrzązł pod wydmą, wściekł się na Andreasa Schulza i po wygrzebaniu samochodu z pułapki odjechał, pozostawiając pilota. Panowie długo się potem szukali na pustyni...

Skrócony odcinek specjalny na trasie do Ataru wygrał Giniel de Villiers, wyprzedzając Stephane Peterhansela i Carlosa Sainza. Dzięki temu de Villiers został nowym liderem Rajdu Dakar 2007. Nani Roma wykonał salto na 295 kilometrze. Załoga nie odniosła obrażeń. Touareg Ariego Vatanena stanął w płomieniach po przejechaniu 344 km.

BMW Jutty Kleinschmidt uległo awarii już po siedemnastu kilometrach. Jutta wyjątkowo w tym roku nie ma szczęścia! Jean-Louis Schlesser na 33 kilometrze odnotował półgodzinną stratę do liderów i zatrzymał się, żeby naprawić buggy. Na 125 kilometrze zaparkował znany kibicom ze startów w Polsce, Simon Jean-Joseph - dwunasty w łącznej klasyfikacji po pięciu etapach. Kierowca z Martyniki miał kłopoty z tylnym kołem.

Krzysztof Hołowczyc tymczasem miał powody do zadowolenia. Osiągnąl bardzo dobry rezultat, który pozwala wierzyć, że nasz kierowca może zakończyć rajdnawet w pierwszej "dziesiątce".

- Już od rana pogoda nie wróżyła nic dobrego – powiedział zadowolony Hołowczyc na mecie w Atarze. Szybko rozpoczęła się piaskowa zadymka i jechaliśmy tak jak we mgle. Jean-Marc spisywał się jednak znakomicie. W tak trudnych warunkach prowadził bezbłędnie. To był jego wielki dzień. Wydaje mi się natomiast, że wielu rywali popełniło błędy nawigacyjne już na początku odcinka specjalnego. Nam udało się tego uniknąć. Niestety i dla nas ten szczęśliwy czas szybko się skończył. Rozpoczęły się problemy z przegrzewającym się silnikiem, podskoczyła nagle temperatura wody i pomyślałem sobie, że nic innego tylko padła nam uszczelka pod głowicą. Gdy silnik zaczął pracować najpierw na pięciu, a później na czterech cylindrach to pomyślałem, że nabrały już wody i że to dla nas koniec. Nie ma szans, aby samochód przejechał jeszcze kilkaset kilometrów. Postanowiliśmy naturalnie jechać dalej, a gdy staniemy to będziemy się zastanawiać nad rozwiązaniem. Może wtedy weźmie nas po prostu na hol nasz samochód serwisowy Overdrive Racing. Mając już trochę doświadczeń z przegrzewającym się silnikiem jechałem spokojnie licząc po cichu, że może się uda. I nagle na punkcie kontrolnym otrzymujemy informację, że oes będzie skrócony z powodu burzy piaskowej. Dla nas w tym momencie to brzmiało jak wybawienie, chociaż burza piaskowa wcale nam nie przeszkadzała, a nawet chyba pomagała. Gdy wjechaliśmy w wydmy i musiałem nacisnąć do oporu to silnik zaczął odzyskiwać sprawność. Znów zaczął pracować na wszystkich cylindrach. Do końca auto sprawowało się już świetnie, przez wielbłądzią trawę przejechaliśmy bez problemów i jesteśmy szczęśliwi na mecie. Teraz mechanicy mają bardzo dużo czasu i auto zostanie niemal przebudowane, dostaniemy nową skrzynię biegów, mosty, moi mechanicy z działu sportu Nissana z RPA popracują przy silniku, wymienią także przednia szybę, która jest popękana.

Wśród motocyklistów etap wygrał Cyril Depres. Drugą lokatę zajął Paal Anders Ullevaalseter. Bohater piątego odcinka specjalnego, Jordi Viladoms upadł i złamał rękę. Chris Blais, początkowo drugi w wirtualnej klasyfikacji, zatrzymał się, żeby pomóc Katalończykowi - i być może sędziowie zmienią czas Amerykanina.

Wielu motocyklistów zabłądziło na pierwszych kilometrach próby. Jean de Azevedo wykonał pętlę o długości pięćdziesięciu kolometrów, zanim trafił na właściwy szlak...

Doskonale spisał się Jacek Czachor, który osiągnął metę na trzynastym miejscu i taką pozycję zajmuje po sześciu etapach. Pech nie opuszcza niestety Marka Dąbrowskiego. Mechanicy z fabrycznego teamu KTM nie naprawili skutecznie amortyzatorów w motocyklu Polaka i Dąbrowski ponownie przejechał niemal całą próbę sportową z niesprawnym zawieszeniem. Na mecie był 48 i jest w klasyfikacji 27. Jarosław Cisak awansował o dziesięć pozycji, na 155 miejsce.

- Dzisiaj widziałem tylko kompas i dzięki niemu mogłem jechać, bowiem widoczność podczas burzy piaskowej spadała czasami niemal do zera – stwierdził Jacek Czachor, kapitan Orlen Team w Rajdzie Dakar 2007. Do tego wszystkiego powiew potrafił przestawić motocykl o dwa metry. Najgorzej było na zakrętach. Wtedy wypadało się z drogi. Kilka razy tak wypadłem. Nawigacja tez była bardzo trudna, bowiem nie było nic widać, żądnych szlaków, czy tez charakterystycznych elementów krajobrazu. Wszyscy błądzili, ja na szczęście niezbyt długo. Na najtrudniejszych wydmach, gdy dogoniłem kilku zawodników urwał mi się GPS. Musiałem się zatrzymać na trzy minuty, aby go zamocować. Na szczęście nie zerwały się przewody i GPS nie przerwał działania, bowiem gdyby tak się stało, to byłaby też kara czasowa. Ze względu na bezpieczeństwo zawodników organizator podjął słuszną decyzję o skróceniu odcinka specjalnego.

- Prześladuje mnie pech, a już z tymi amortyzatorami to jakieś fatum - mówił Marek Dąbrowski. Nie naprawili ich nawet mechanicy z KTM-a. Tym razem amortyzatory nie działały w ogóle. To tak jakbym jechał po dziurach na rowerze... z prędkością 150 kilometrów na godzinę. Rąk już po prostu nie czuję. Ale nie ma co narzekać. Nie zawsze jest niedziela. Innym też nie zawsze sprzyja los. Ważne, że Jacek i Krzysiek pną się do góry w klasyfikacjach.

W gronie kierowców ciężarówek niepowodzenie przeżył klan de Rooyów. Po wczorajszej eksplozji silnika, eliminującej z rajdu nestora Jana, dzisiaj z Rajdu Dakar 2007 wycofały się pozostałe dwie załogi niebieskich Ginafów. W czwartek wieczorem kazało się, że jeden z cylindrów silnika Ginafa Gerarda de Rooya był nadtopiony i uszkodzenia nie można usunąć. Drugi w wynikach, Gerard nie stanął dzisiaj na starcie do siódmego etapu. Hugo Duisters pełniący obowiązki serwisowe, również zrezygnował z dalszej jazdy. Team skierował się z powrotem do Maroka.

Sobota to zasłużony dzień odpoczynku dla uczestników Dakaru. Będzie to jednak bardzo pracowity czas dla mechaników, którzy na biwaku w Atarze, w Mauretanii niemal przebudują motocykle i samochody. W KTM-ach Jacka Czachora i Marka Dąbrowskiego zostaną wymienione nawet silniki. W przypadku samochodów tak poważna naprawa nie jest dozwolona przez regulamin.

Etap siódmy: Zuwirat - Atar 580 kilometrów (odcinek specjalny 407 km):

Samochody: 1. Giniel de Villiers i Dirk von Zitzewitz (RPA/Niemcy - Volkswagen Race Touareg 2) - 4:00.46 godz.; 2. Stephane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (Francja - Mitsubishi Pajero MPR13) strata 2.46 min.; 3. Carlos Sainz i Michel Perin (Hiszpania/Francja - Volkswagen Race Touareg 2) - 4.50; 4. Hiroshi Masuoka i Pascal Maimon (Japonia/Francja - Mitsubishi Pajero MPR13) - 10.18; 5. Nasser al-Attiyah i Alain Guehennec (Katar/Francja -BMW X3 CC) - 11.44; 6. Luc Alphand i Gilles Picard (Francja - Mitsubishi Pajero MPR13) - 13.09; 7. Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin (Polska/Belgia - Nissan Navara) - 37.21; 8. Bernard Errandonea i Jean-Pierre Garcin (Francja - Buggy SMG) - 38.45; 9. Jean-Louis Schlesser i Arnaud Debron (Francja - Schlesser Original X826) - 46.30; 10. Pascal Thomasse i Pascal Larroque (Francja - Buggy Nissan) - 49.34;103. Albert Gryszczuk i Jarosław Kazberuk (Polska - Land Rover EvoDakar) - 5:25.28;

Po siedmiu etapach: 1. de Villiers - 20:04.01 godz.; 2. Sainz – strata 1.39 min.; 3. Peterhansel - 24.38; 4. Alphand - 33.53; 5. Masuoka - 1:11.30 godz.; 6. Schlesser - 1:12.09; 7. al-Attiyah - 1:32.05; 8. Miller - 1:50.39; 9. Sousa - 2:38.26; 10. Monterde - 4:03.51; 11. Hołowczyc - 4:13.32; 91. Gryszczuk - 22:.50.41 godz.;

Motocykle: 1. Cyril Despres (Francja - KTM 690) - 4:30.42 godz.; 2. Paal Anders Ullevaalseter (Norwegia - KTM 660) - strata 2.46 min.; 3. David Casteu (Francja - KTM 690) - 4.36; 4. Giovanni Sala (Włochy - KTM 690) - 8.47; 5. Isidre Esteve Pujol (Hiszpania - KTM 690) - 11.02; 6. Marc Coma (Hiszpania - KTM 690) - 12.22; 7. Janis Vinters (Litwa - KTM 660) - 13.42; 8. Francisco Lopez (Chile - Honda CRF 450X) - 15.53; 9. Thierry Bethys (Francja - Honda CRF 450X) - 19,23; 10. Helder Rodrigues (Portugalia - Yamaha WR 450F) - 22.51; 13. Jacek Czachor (Polska - KTM 660) - 31.46; 48. Marek Dąbrowski (Polska - KTM 660) - 1:35.46 godz.; 165. Jarosław Cisak (Polska - KTM 660) - 4:52,36.

Po siedmiu etapach: 1. Coma - 22:38.34 godz.; 2. Esteve - strata 10.47 min.; 3. Casteu - 36.53; 4. Despres - 44.56; 5. Blais - 1:06.11 godz.; 6. Sala - 1:29.28; 7. Lopez - 1:30.43; 8. Rodrigues - 1:34.57; 9. Ullevaalseter - 1:36.06; 10. Verhoeven - 1:39.41; 11. Marchini - 1:57.12; 12. Vinters - 2:16.14; 13. Czachor - 2:23.04; 27. Dąbrowski - 5:02.28; 157. Cisak - 20:47.32.

Ciężarówki: 1. Hans Stacey, Charly Gotlib i Bernard der Kinderen (Holandia - MAN TGA) - 4:51.44 godz.; 2. Philippe Jacquot, William Alcaraz i Toon van Genugten (Francja/Francja/Holandia - MAN TGA) - strata 26.52 min.; 3. Tomas Tomecek, Vojtech Moravek i Ladislav Lala (Czechy - Tatra 815) - 27.57; 4. Wulfert van Ginkel, Willem Tijsterman i Richard de Rooy (Holandia - Ginaf X 2222) - 29.28; 5. Ilgizar Mardiejew, Ajdar Bielajew i Eduard Nikołajew (Rosja - Kamaz 4911) - 29.49; 6. Andre de Azevedo, Jaromir Martinec i Maykel Justo (Brazylia/Czechy/Brazylia - Tatra 815) - 31.15; 7. Franz Echter, Detlef Ruf i Edwin van Dooren (Niemcy/Niemcy/Holandia - MAN TGA) - 38.30; 8. Giacomo Vismara, Mario Cambiaghi i Sergio Chionni (Włochy - Iveco Trakker A190) - 46.46; 9. Yoshimasa Sugawara, Katsumi Hamura (Japonia - Hino Ranger) - 52.00; 10. Arjan Brouwer, Simon Koetsier i Gerard van Neenendaal (Holandia - Ginaf X 2222) - 52.34; 52. Grzegorz Baran i Rafał Marton (Polska - Mercedes Unimog) - 5:18.49 godz.

Po siedmiu etapach: 1. Stacey - 22:36.57 godz.; 2. Mardiejew - strata 2:16.28 godz.; 3. van Ginkel - 3:13.14; 4. de Azevedo - 3:15.01; 5. Loprais - 3:59.48; 6. Jacquot - 4:14.27; 7. Reszetnikow - 4:50.26; 8. Brouwer - 5:22.56; 9. T. Sugawara - 5:56.12; 10. Y. Sugawara - 6:11.17; 44. Baran - 21:15.49.

Źródło: Autoklub, informacje prasowe zespołów