- Audi RS Q e-tron przeszło już wcześniej testy prowadzone na europejskich torach off-roadowych w Niemczech i Hiszpanii
- Odpowiedzialny za projekt Andreas Roos przyznaje, że przed startem w Dakarze zespół będzie musiał zmierzyć się z jeszcze kilkoma wyzwaniami
- Z technicznego punktu widzenia RS Q e-tron to... hybryda plug-in, bo ma także benzynowy silnik TFSI
Zespół sportowy marki dostraja właśnie samochód na potrzeby startu w przyszłorocznej edycji Rajdu Dakar. W trakcie testów za kierownicą prototypowego Audi RS Q e-tron zasiadali na zmianę: Carlos Sainz, rekordzista Dakaru Stéphane Peterhansel oraz Mattias Ekström, szwedzki kierowca rallycrossowy. Doświadczenie zebrane na niezwykle wymagających odcinkach specjalnych posłuży inżynierom do ulepszenia drogowych "elektryków".
Audi RS Q e-tron - testy w Maroku
Gdy prototyp Audi przeszedł pomyślnie pierwsze testy w Niemczech i Hiszpanii, wraz z całą załogą inżynierów i kierowców testowych został wysłany na pustynię w Maroku. A tam drastycznie zmieniły się warunki – samochód musiał poradzić sobie w ponad 40-stopniowym upale i burzach piaskowych. "Na Rajdzie Dakar spodziewamy się mimo wszystko znacznie niższych temperatur" – powiedział Andreas Roos odpowiedzialny za fabryczne auta rajdowe i wyścigowe w Audi Motorsport.
"Celowo pojechaliśmy do Maroka, aby przetestować naszą koncepcję w najbardziej ekstremalnych warunkach. Podzespoły, takie jak na przykład MGU, w zasadzie nie były zaprojektowane do pracy w tak wysokich temperaturach otoczenia, ale w tym upale układ napędowy i inne komponenty muszą siłą rzeczy pracować na granicy swych możliwości, a nawet poza nią. Spostrzeżenia, które zdobyliśmy w Maroku są bezcenne, ale pokazują nam również, że przed Rajdem Dakar wciąż mamy wiele do zrobienia, a czasu pozostało niewiele" – wyjaśnił.
Hybrydowy "elektryk"?
Są tylko dwa problemy. Po pierwsze, wbrew temu, co twierdzi producent, to nie jest bezprecedensowe wydarzenie. Już w 2016 r. hiszpański koncern energetyczny Acciona wystawił w Dakarze "elektryka". Załodze e-buggy o nazwie 100% EcoPowered nie udało się jednak dojechać do mety – Hiszpanie dokonali tego dopiero rok później (zgadliście, zajęli ostatnie miejsce).
Po drugie, Audi RS Q e-tron wymaga do jazdy... paliwa! Dlaczego? Potyczki zawodników podczas 44. edycji Dakaru już po raz trzeci będą odbywać się na terenie Arabii Saudyjskiej. Trasa rajdu prowadzić będzie przez region Empty Quarter, który nie bez powodu oznacza po angielsku "pustą okolicę" – na bezkresnej pustyni nie ma żadnej infrastruktury, nie wspominając już o stacjach szybkiego ładowania. Dzienne odcinki wynoszą nawet 800 km, a to zasięg jeszcze nieosiągalny dla e-samochodów (tym bardziej w rajdowych warunkach!).
Z tego powodu "elektryczne" Audi otrzymało silnik spalinowy TFSI pełniący rolę generatora prądu. Jednostka ta pracuje w zakresie 4500-6000 obr./min i doładowuje akumulator trakcyjny 50 kWh. Zgromadzona w nim energia (odzyskana także z hamowania) trafia do umieszczonych nad osiami motorów przeszczepionych z bolidu Formuły E (Audi e-tron FE07). Maksymalna moc tego układu może wynosić nawet 500 kW (ok. 680 KM). Audi ustala właśnie, ile z tej mocy będzie można wykorzystać podczas Rajdu Dakar. Nie zmienia to jednak faktu, że z formalnego punktu widzenia RS Q e-tron jest hybrydą.
Dakar 2022 z nową kategorią
44. edycja Rajdu Dakar rozpocznie się już na początku przyszłego roku. Uczestnicy najbardziej wymagających zawodów na świecie wystartują tym razem z miasta Hail i będą zmierzać w kierunku Dżeddy. Ich zmagania będzie można śledzić niemal przez dwa tygodnie (2-14 stycznia 2022 r.).
Uwaga wielu osób z pewnością będzie skierowana na nową kategorię T1-E, w której wystartują niskoemisyjne samochody. Audi mierzy jednak wyżej i chce udowodnić, że "elektryki" są już gotowe do osiągania sukcesów nawet w klasyfikacji generalnej.
Pierwszy samochód startowy (z numerem podwozia 104) już powstaje. "Samochód testowy to prototyp, w którym nie wszystko było jeszcze idealnie dopasowane" – przyznał Benedikt Brunninger, kierownik projektu Audi Sport. "W przypadku właściwych samochodów startowych dążymy do absolutnej perfekcji, tak by wszystko w nich było zrobione idealnie" – dodał. Czy to się uda? Przekonamy się już w styczniu.