Jeden z turystów chciał skrócić swoją podróż na plażę i próbował na nią wjechać samochodem. Niestety jednak Mercedes na niemieckich tablicach rejestracyjnych zakopał się w piasku i utknął nieopodal jednego z wejść na plażę. Do wyciągnięcia pojazdu niezbędna była koparko-ładowarka.

O zdarzeniu dowiedział się Urząd Morski (rządowa instytucja odpowiedzialna za nadzór nad polskim wybrzeżem) i o wszystkim poinformował policjantów. Patrol, który przybył na miejsce, sprawdził pojazd w policyjnych rejestrach. Gdy nie odnalazł właściciela auta, pozostawił wezwanie do przybycia na komisariat.

Dlaczego nie wolno wjeżdżać na plażę samochodem?

Jak informuje serwis puck.naszemiasto.pl, okazało się, że samochód należy do 22-letniego Bułgara, który stawił się tego samego dnia na komisariat. Mężczyzna tłumaczył, że nie zauważył znaku wjazdu na plażę, a zorientował się, dopiero gdy utknął na dobre w bałtyckim piasku. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.

Warto przypomnieć, że polskie prawo zabrania wjazdu na plażę nieuprawnionym do tego samochodom. Poza pojazdami ratunkowymi wjeżdżający samochodami, motocyklami i quadami muszą mieć zgodę miejscowego urzędu morskiego. Jeśli je nie mamy, trzeba liczyć się z karą, w przypadku postępowania sądowego, nawet do pięciu tys. zł.

Jednak kara może być jeszcze bardziej dotkliwa. Wystarczy, że kierowca jeździ po plaży zlokalizowanej na terenie obszaru dodatkowo chronionego, np. rezerwatu przyrody, popełnia już przestępstwo przeciwko ochronie przyrody i środowiska, za które grozi do dwóch lat więzienia.

Zakaz wjeżdżania na plażę autem wynika przede wszystkim z intencji ochrony środowiska naturalnego, które mogłoby ulec dewastacji, np. ze względu na niszczenie ściółki leśnej, rozjeżdżanie wydm albo zatrucie wody.