Jak ustalił "Dziennik Wschodni", mimo tego, że wszystko jest już gotowe, by kierowcy mogli ruszyć ostatnim fragmentem trasy S19 z Lublina do Rzeszowa (ok. 20-kilometrowym fragmentem łączącym Kraśnik z Niedrzwicą Dużą), otwarcie nadal nie nastąpiło. Okazuje się, że termin uzależniony jest od kalendarza "warszawskich oficjeli", wśród których wymieniani są premier Mateusz Morawiecki, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Łukasz Minkiewicz, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, tak wypowiada się dla "Dziennika Wschodniego" o terminie otwarcia tego odcinka trasy S19:
Trwają ostatnie prace porządkowe. W tym tygodniu planujemy otwarcie.
Agnieszka Strzępka, rzeczniczka prasowa Wojewody Lubelskiego, również w wypowiedzi dla "Dziennika Wschodniego" informuje natomiast, że otwarcie trasy nastąpić ma s sobotę 21 maja.
Dostaliśmy informację, że otwarcie odbędzie się prawdopodobnie w sobotę. Czekamy na oficjalne potwierdzenie.
Warto pamiętać, że drogi buduje się przede wszystkim dla kierowców. Oddanie do użytku kierowcom tego odcinka trasy S19 skróciłoby czas przejazdu z Lublina do Rzeszowa do półtorej godziny. Trasę taką można by otworzyć dla ruchu, a dopiero potem dokonać ponownego, tym razem już oficjalnego, uroczystego otwarcia. Tak już bywało.