Stróże prawa z definicji mają strzec przestrzegania przepisów, dlatego sami powinni zachowywać się nieskazitelnie. Nie wszyscy jednak stosują się do zasad i wtedy do działania wkraczają zwykli obywatele - czytaj więcej. Historia ta spowodowała poruszenie na Forum. Na naszej skrzynce mailowej również znaleźliśmy wiele ciekawych historii. Potwierdzają one, że takie problemy mogą dotyczyć także naszych dróg.

"Co do tematu. W Lublinie nagminną sytuacją jest pędzący lewym pasem radiowóz, który nie ma interwencji oraz nie ma włączonego "koguta". W piątek wyprzedził mnie na al. Witosa w kierunku Świdnika policyjny radiowóz, z ciekawości zacząłem go gonić aby zobaczyć z jaką prędkością jedzie. Wynik - ponad 110km/h na ograniczeniu do 70km/h. Natomiast wczoraj po północy na al. Tysiąclecia na wysokości Zamku Lubelskiego na ograniczeniu 50 km/h wyprzedził mnie radiowóz z taką prędkością, że nawet jadąc dalej Al. Tysiąclecia nie zdołałem go dogonić, aby sprawdzić z jaka prędkością jechał. Dodam że ten właśnie radiowóz po drodze zwolnił zrównując sie z innym radiowozem w celu przywitania się (!), a następnie dalej pojechał. Chyba zainwestuje w kamerę do samochodu aby nagrywać, bo to co sie dzieje w Lublinie w okresie od zmierzchu do świtu ze strony policjantów, jest nie do pojęcia." - czytamy w jednym z maili.

"Po przeczytaniu artykułu na Portalu Onet.pl, a dotyczącego zwrócenia uwagi policjantom przez kierowcę, postanowiłem podzielić się swoimi doświadczeniami w tym względzie.

W latach 2007/2008r. dysponując najprostszą kamerą analogową zarejestrowałem na ulicach w centrum swojego miasta szereg wykroczeń drogowych których sprawcami byli funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji. Najwięcej z jw. dotyczyło niezapinania pasów, gdy w radiowozie nie przewożono osoby zatrzymanej. Następstwem wynikających z takiego udokumentowania ww. czynów, było złożenie przeze mnie zawiadomień do Komendy Głównej Policji (co zmusza Policję do rzetelnego rozpatrzenia zawiadomienia), w efekcie byłem przesłuchiwany, a Policja przesyłała Wnioski o ukaranie policjantów do Sądu.

Ostatecznie 23 policjantów zostało uznanymi za winnych i ukaranych. Kary nie były wysokie lecz jakże satysfakcjonujące. Ponadto z racji obowiązujących w policji procedur wyrok nawet za wykroczenie skutkuje szeregiem dolegliwości finansowych (bez nagród, awansu, połowy trzynastki, itp.).

Przez co najmniej pół roku obserwowałem poprawę w tym względzie. Obecnie mamy regres. Policjanci jak wcześniej lekceważą przepisy ruchu drogowego. Widocznie społeczeństwo musi czuwać nad przestrzeganiem prawa przez policję. Niestety, potrzebny jest do tego czas - dobrze udokumentować, stawiać się na przesłuchania i do sadu, odporność na zastraszanie - podczas przesłuchań i posądzeń o tworzenie fałszywych dowodów. Wszczynanie postępowań karnych za fałszywe oskarżenie, itp. oraz znajomość podstaw prawa - np. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Ustawa o Policji, Kodeks Karny, Zarządzenie w sprawie zasad etyki zawodowej policjantów, itp..

Policyjne procedury przewidują lekceważenie obywatela, lecz jednocześnie obywatelowi przysługuje pisanie skarg na wszystkie decyzje jakie policja podejmie. Nawet skarga na rozpatrzenie poprzedniej skargi. Kodeks Postępowania Administracyjnego art 221 oraz art. 63 Konstytucji." - pisze mieszkaniec jednego z miast na Śląsku.

Mnie się to zdarzyło; zwrócilem uwagę, że nie kontrolują w wyznaczonym miejscu. Po bardzo szczegółowej kontroli i badaniu alkomatem... dali sobie spokój! Obserwuję na codzień jak nie używają kierunkowskazów, szczególnie przy korzystaniu z rond. A początkujących adeptów kierownicy karze się powtórnym egzaminem! Może także przydałoby sie zastosować i tam podobne metody. Trzy lata walczyłem z "tirami" parkującymi w mieście gdzie popadnie. Zmienił się komendant i wszystko wróciło do normy." - czytamy w jednym z maili.

upomniałem - napisał na Forum vgr. Kiedyś podjechałem do radiowozu, który jechał bez świateł. Przez otwarte okno mówię: "Panowie zapalcie światła, bo Wam policja mandat wystawi". Zaczęli się w głos śmiać, potem zapalili, podziękowali i pojechali. Wszystko zależy na kogo się trafi - tam w radiowozach też są fajni ludzie.

Z jaką prędkością jeżdżą u Was Miśki? pyta edeq na naszym Forum: "W W-wie to średnio 80 km/h w terenie zabudowanym. Żeby być uczciwym przyznaję, że są i tacy którzy jadą 50-60, ale nie brakuje również tych jadących powyżej 100 km/h. Jak jest w Waszych miejscowościach?"