- W tunelu na trasie S3 między Bolkowem a Kamienną Górą kierowcy dwóch samochodów wykonali niebezpieczne i zakazane manewry
- Zdarzenie spowodowało zamknięcie tunelu na 45 minut, a ruch został przekierowany na objazdy
- Policja ukarała kierowców mandatami i punktami karnymi, a GDDKiA przypomina o zagrożeniach związanych z zawracaniem na drogach szybkiego ruchu
Wtorkowe przedpołudnie, 16 września, na trasie ekspresowej S3. Dyżurni monitorujący tunel zauważyli, że kierowca seata nagle zwolnił, zjechał na pas awaryjny i... zawrócił w tunelu. Takie zachowanie to nie tylko naruszenie przepisów, ale przede wszystkim ogromne zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Służby natychmiast wdrożyły procedury bezpieczeństwa.
Chaos na drodze S3, zamknięty tunel i kierowcy na objazdach
Już w chwilę po uruchomieniu niezbędnych procedur na tablicach zmiennej treści przed wjazdami do tunelu pojawił się komunikat „Tunel S3 zamknięty”, a system nagłośnienia w dwóch językach (polskim i angielskim) informował o zakazie zatrzymywania się i konieczności opuszczenia tunelu. Niestety, chwilę później równie niebezpieczny manewr zawracania wykonał kierowca porsche.
Nieodpowiedzialne zachowanie obu kierowców spowodowało zamknięcie tunelu na niemal trzy kwadranse. Ruch został przekierowany na objazd prowadzący od węzła Bolków przez starą drogę krajową aż do węzła Kamienna Góra Północ.
- Przeczytaj także: Wjechała na zielonym, a i tak uznano ją winną kolizji. Wszystko przez "obszar chroniony"
Zawracanie na trasie szybkiego ruchu niezgodne z przepisami
Po opuszczeniu tunelu przez obu kierowców pojazdy zatrzymały się tuż przed jego wjazdem. Na miejscu szybko pojawił się patrol policji na motocyklach, który nałożył na nieodpowiedzialnych kierowców mandaty oraz punkty karne.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) zwraca uwagę, że niebezpieczne sytuacje związane z zawracaniem na drogach szybkiego ruchu zdarzają się, niestety, coraz częściej. Takie zachowania są nie tylko niezgodne z przepisami, lecz także mogą prowadzić do tragicznych w skutkach wypadków.
Korytarz życia wykorzystali do jazdy "pod prąd"
O podobnym incydencie GDDKiA informowała już w sierpniu br. Wtedy po wypadku, do którego doszło na autostradzie A4, kierowcy szybko zareagowali w prawidłowy sposób i utworzyli korytarz życia. Po pewnym czasie część kierujących podjęła samowolną decyzję o zawróceniu i jeździe "pod prąd" do najbliższego węzła.
Jak wyjaśnia GDDKiA, zawracający kierowcy zablokowali korytarz życia i stworzyli zagrożenie kolejnym wypadkiem. Drogowcy zwracają uwagę, że nagrania z kamer znajdujących się przy autostradzie zostały zabezpieczone przez policję jako materiał dowodowy i przypominają, że w podobnych okolicznościach w połowie lipca br. na trasie S52 w Bielsku-Białej zginął kierowca.
GDDKiA przypomina, że decyzję o awaryjnym wyprowadzaniu pojazdów stojących w zatorze podjąć może wyłącznie policja w porozumieniu z zarządcą drogi. Od stycznia 2021 r. funkcjonuje specjalna procedura, która określa zasady działania w przypadku podjęcia decyzji o wycofywaniu pojazdów. Opisuje ona szczegółowo proces ewakuacji samochodów z długotrwałego zatoru na autostradach i drogach ekspresowych zarządzanych przez GDDKiA.