• Opony o niskim oporze toczenia i produkcji mniej szkodzącej środowisku to niekiedy zbyt duży kompromis — tak ostrzegają eksperci z Norwegii
  • Norweski magazyn sprawdził opony w popularnym rozmiarze 205/55 R16. Pasują do wielu popularnych aut na polskich drogach
  • Im niższe opory toczenia, tym większe problemy z przyczepnością, odpornością na poślizg czy efektywnym hamowaniem
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Opony o niskich oporach toczenia nie są tak idealne, jak mogłoby się wydawać. Norwedzy z serwisu motor.no alarmują, że cena za dbałość o środowisko jest trudna do zaakceptowania. Ekologiczne (niższa emisja CO2 przy produkcji) i energooszczędne opony (można nieco obniżyć zużycie paliwa) mają bowiem swoją ciemną stronę – poważne problemy w zakresie bezpieczeństwa.

Dawno już nie było testu porównawczego ogumienia, w którym produkty najbardziej renomowanych marek zajmowałyby wstydliwe ostatnie miejsca w rankingu. A tak stało się w przypadku letnich ekologicznych opon Continental, Michelin czy Nokian. Norweski magazyn motor.no nie szczędził słów krytyki w teście, w którym porównano modele ekologiczne, jak i bardziej konwencjonalne (których produkcja nie jest równie przyjazna dla środowiska, a niskie opory toczenia nie są priorytetem) w rozmiarze 205/55 R16 (popularne w takich samochodach jak m.in. audi A3, Citroen C4, Fiat Bravo, Ford Focus, Honda Civic, Hyundai Ioniq, Mercedes Klasy A, Nissan Leaf, Peugeot 207, Skoda Octavia, Toyota Auris czy Volkswagen Golf). Różnice są zaskakujące.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo:

Od premium po tanie opony

Porównano produkty nie tylko najbardziej znanych firm jak Bridgestone, Continental, Goodyear, Michelin czy Nokian i Toyo, ale także tani turecki zestaw Petlas. Wśród opon z kategorii EKO uwzględniono modele Continental EcoContact 6, Michelin e.Primacy oraz Nokian Hakka Green 3. Z tzw. tradycyjnych sprawdzono zaś Bridgestone Turanza T005, Continental PremiumContact 6, Goodyear EfficientGrip Performance 2, Michelin Primacy 4 oraz Nokian Hakka Blue 3 i Toyo Proxes Comfort. Budżetowy segment reprezentował zaś Petlas Imperial PT515. Wnioski?

Nietrudno zgadnąć, że budżetowa opona wypadła najgorzej (łączna nota ledwie 40 punktów). Niewiele lepiej sklasyfikowano produkty z kategorii EKO. Co gorsza, testujący narzekali, że jazda po zalanym wodą łuku skończyła się wypadnięciem z drogi w przypadku Continental EcoContact 6 (57 punktów) i Michelin e.Primacy (48 punktów).

Trudno o bardziej wymowny komentarz.

Niski opór toczenia to także marne noty w przypadku hamowania. Podczas prób hamowania z prędkości 80 km/h różnice sięgnęły nawet ponad dwóch długości testowanego Volkswagena Golfa. W codziennym użytkowaniu oznacza to duże prawdopodobieństwo, że awaryjne hamowanie na oponach o niskim oporze toczenia skończy się w najlepszym wypadku stłuczką. A koszty naprawy z pewnością przekroczą budżet przeznaczony na nowe opony.