Honda Racing F1 Team wycofała się z rozgrywek Formuły 1 ze względów finansowych - światowy kryzys bardzo dotknął branżę motoryzacyjną.

Przez kilka tygodni trwały poszukiwania nowego właściciela. Faworytem bookmacherów był meksykański multimiliarder Carlos Slim, potem szeptano o grackim miliarderze, czy o wchłonięciu przez Force India...

Tymczasem po trzech miesiącach okazało się, że właścicielem został zarząd teamu. Spłacono udziały Hondy i zespół otrzymał nową nazwęBrawn GP Formula One Team. Na czele stanąłposiadacz większości udziałów, Ross Brawn (pozostałymi współwłaścicielami są Caroline McGrory, John Marsden, Nigel Kerr i Nick Fry). Sponsorami zostali: Henri Lloyd oraz Virgin Group.

Polecamy w RoadLook.pl

Potem sprawy potoczyły się w błyskawicznym tempie, bo i do początku sezonu nie było już daleko. Ogłoszono zmianę dostawcy silników - Hondę zastąpił Mercedes-Benz. Pierwsze testy bolidu BGP 001 odbyły się na torze Silverstone Circuit, potem jeżdżono w Katalonii. Najlepszy czas testów uznano wówczas za niespodziankę.

Bo przecież wówczas wydawało się, że sytuacja w F1 jest stabilna, a do przodujących rok wcześniej zespołów Ferrari, McLaren dołączy BMW Sauber... Reszta miała być tłem, choć system KERS niepokoił niektórych inżynierów...

Kierowcami zespołu Brawn GP pozostali Jenson Button oraz rekordzista pod względem ilości wyścigów w F1, Rubens Barrichello, rezerwowym zostałAnthony Davidson.

Rozpoczynający sezon wyścig o Grand Prix Australii przyniósł sensację: zespół wywalczył dwa pierwsze pola startowe. Jenson Button wygrał wygrał wyścig, Rubens Barrichello był drugi. 18 punktów w debiucie - stało się jasne, że Brawn GP będzie groźny...

GP Malezji wygrał Button, a Barrichello zajął piąte miejsce.

Od Grand Prix Chin sponsorem został MIG Investments, a w wyścigu Button był trzeci, a Barrichello czwarty.

Wyniki kwalifikacji do GP Bahrajnu dla stajni z Brackley okazały się dosyć słabe w porównaniu do pierwszych dwóch wyścigów sezonu. Button wystartował do wyścigu z czwartej, zaś Barrichello z szóstej pozycji. Świetny start Brytyjczyka oraz słaba strategia zespołu Toyoty, którego oba bolidy startowały z pierwszego rzędu, pozwoliły odnieść trzecie zwycięstwo i jeszcze bardziej zwiększyć przewagę w obu klasyfikacjach generalnych. Barrichello, któremu inżynierowie przygotowali agresywną taktykę na trzy pit-stopy, finiszował na piątej pozycji.

Seria zwycięstw Jenson Button i dobra postawa Rubensa Barrichello spowodowała, że Brawn GP oddalał się systematycznie od konkurentów, powiększając swoją przewagę. Jedynie team Red Bull Racing próbował dorównać tempa, wykorzystując szczególnie wyścigi rozgrywane na mokrych torach.

Rozczarowanie przyniósł dopiero Grand Prix Wielkiej Brytanii -Barrichello był drugi, Button - szósty. Nie powiodło się zespołowi na Węgrzech i w Belgii (zdobyte tylko po 2 punkty), ale juz Grand Prix Włoch zakończyło się dubletem.

Potem już wielkich "fajerwerków: nie było, ale zespół systematycznie punktował nie dając się dogonić Red Bullowi.

Niektórzy liczyli, że Brawn GP zapewni sobie zwycięstwo już w Japonii, ale tam lepszy był "skrzydlaty" konkurent: red Bull uzyskał 10 punktów, kierowcy Rossa Brawna - trzy.

Ale w Brazylii, mimo kolejnej porażki (5:15) ekipa brytyjska mogła już świętować sukces. Ekipy dzieli obecnie 25,5 pkt., a w ostatnim wyścigu - na Yas Marina Circuit w Abu Dabi można wywalczyć ich maksymalnie osiemnaście...

Sensacja stała się więc faktem - debiutant Mistrzem, wielcy faworyci pokonani!