W roku 1972 zaprezentowano dwa nowe modele - Monte Carlo z silnikiem o pojemności 1600 ccm oraz Akropolis z jednostką o pojemności 1800 ccm. Te auta z powodzeniem startowały w wielu rajdach. Nie zapominano także o wyścigach samochodowych. W zakładzie sportu FSO najpierw powstała wyczynowa wersja PF 125p oznaczona jako GTI. Ten pojazd został wyposażony w silnik pochodzący z montowanego w Polsce modelu 132 o pojemności 2 l i mocy 112 KM.
Później ten prototyp przerobiono na wersję wyścigową z 16-zaworową jednostką napędową. Auto wyróżniało siędużym tylnym spoilerem oraz szerokimi, wystającymi nadkolami. Jeszcze dziwniej wyglądał kolejny model, który był napędzany przez 6-cylindrowy, widlasty silnik z Fiata 130, o pojemności 3238 ccm.
Z rasowym Ogarem na drogi Europy Wszystkie te pojazdy bazujące na PF 125p zachowywały sylwetkę swego pierwowzoru. Odejściem od tej linii był model Coupé, który stworzono w 1976 roku w nowo powstałym Zakładzie Krótkich Serii.
Ten samochód zbudowany w oparciu o podwozie PF 125p miał nadwozie z tworzyw sztucznych. Prezentowano go na różnych pokazach, nie trafił jednak do produkcji seryjnej. Dużo większe nadzieje wiązano z następnym prototypem pokazanym w 1977 roku, który nazwano Ogar.
Ta nowa konstrukcja prezentowała się o wiele korzystniej od swego poprzednika. Miała bardziej nowoczesny i ładniejszy wygląd. Nadwozie Ogara zaprojektował prof. Cezary Nawrot, specjalista od wzornictwa przemysłowego z warszawskiej ASP. Wcześniej stworzył tak udane modele, jak Syrena Sport, która wzbudziła zachwyt u wielu zachodnich specjalistów, czy też Syrena Mikrobus. Oba te auta nie weszły nigdy do produkcji seryjnej. Jedynym dziełem prof. Nawrota, który wytwarzano, była Syrena Bosto.
Charakterystycznymi cechami Ogara były obłe linie nadwozia wykonanego z tworzyw sztucznych oraz chowane reflektory. Duże zderzaki miały spełniać wymagania norm bezpieczeństwa. Patrząc na nie, można pomyśleć, że konstruktorzy już w momoncie projektowania być może myśleli o eksporcie Ogara do USA, gdzie tak wyglądające zderzaki były na porządku dziennym.
Sportowy charakter podkreślały koła ze stopu lekkiego. Niestety, w prezentowanym prototypie się nie zachowały. Pojazd wyposażono w szersze radialne opony 175 SR 13.
W budowie sportowego Ogara wykorzystano płytę podłogową PF 125p oraz jego silniki główne zespoły podwoziowe. Przy niezmienionym w stosunku do swego wzorca rozstawie osi długość pojazdu wzrosła do 4455 mm, a wysokość obniżono do 1320 mm. Samochód mógł przewozić 4 osoby. Zajmowanie miejsc na tylnych siedzeniach utrudniał jednak szeroki próg auta. Było tam zresztą dość ciasno.
Swobodę podróżowania utrudniały boczne schowki. Fotele, mimo że okazały się dość miękkie, zostały właściwie wyprofilowane. Ich tapicerka bardziej jednak pasuje do auta rodzinnego niż sportowego. Bardzo dobrze zaprojektowane wnętrze z bogatym zestawem wskaźników oraz wieloma praktycznymi schowkami wyróżniało się na tle większości dosyć ubogo wyposażonych naszych pojazdów tamtego czasu.
Do napędu Ogara użyto wzmocnionego silnika 1150.076/56 osiągającego moc 75 KM przy 5200 obr./min. Podczas drogowych prób Ogar wzbudzał sensację. Konstruktorzy przejechali nim ponad 70 tys. km. Niestety ten interesujący pojazd nie doczekał się produkcji seryjnej. Na horyzoncie był już Polonez.
Zachowany prototyp Ogara możemy oglądać w oddziale warszawskiego Muzeum Techniki w zakładach Norblina przy ul. Żelaznej. Prototyp z FSO nie był ostatnim pojazdem o nazwie "Ogar" w naszej motoryzacji. W latach 1983-1991 zakłady rowerowe Romet w Bydgoszczy produkowały dwa modele motorowerów o tej nazwie.
Były to Ogar 200 z silnikiem Jawa 50 oraz Ogar 205 wyposażony w wytwarzaną w Nowej Dębiejednostkę napędową Dezamet 023 o podobnej pojemności skokowej. Te motorowery cieszyły się sporą popularnością i znalazły wielu nabywców.
Ogar nie był jedyny
Lata 70. należały do najbardziej intensywnych w dziejach polskiej motoryzacji. W tym okresie obok seryjnej produkcji PF 125p i Syren firmy samochodowe konstruowały szereg prototypów.Były to m.in. Furgon z 1978 roku, protoplasta współczesnych Lublinów, czy też 6-osobowy samochód wycieczkowy o przeszklonym wnętrzu, później używany w jednym z sanatoriów w Ciechocinku. Prezentowano też inne prototypy, dziś obecne tylko na nielicznych, zachowanych zdjęciach.