Logo

Gdy wrócił na parking, seicento już nie było. Kierowca na długo zapamięta pobyt w Polsce

Samochód zniknął z parkingu, ktoś musiał go ukraść

Kierowca fiata poszedł na cmentarz. Po chwili wrócił do auta po kilka rzeczy. Mocno zamknął drzwi i znowu poszedł na groby bliskich. Następnie, gdy chciał odjechać, mocno się zdziwił: na parkingu nie było jego seicento. Mężczyzna miał kluczyki w kieszeni, więc od razu poinformował o kradzieży policję.

Poznaj kontekst z AI

Gdzie miało miejsce to zdarzenie?
Jakie auto zniknęło z parkingu?
Dlaczego kierowca zgłosił kradzież?
Co stało się z samochodem kierowcy?

Na miejscu pojawili się funkcjonariusze z komisariatu w Zawadzkiem, którzy najpierw sprawdzili najbliższą okolicę. Jak zaznaczono z policyjnym komunikacie, poszukiwania zaginionego pojazdu nie trwały długo, ponieważ czerwone seicento znajdowało się w pobliskich zaroślach.

Seicento samo odjechało z parkingu

Nikt nie włamał się do samochodu. Kierowca przypomniał sobie, że nie zaciągnął hamulca ręcznego. Na co dzień jeździ samochodem z automatyczną skrzynią biegów, więc musiał zostawić seicento "na luzie". Gdy trzasnął drzwiami, lekki samochód stoczył się ze wzniesienia. Wjechał w krzaki, więc mężczyzna go nie zauważył.

Jak podsumowała całe zdarzenie policja, dzięki tej przygodzie kierujący, który obecnie mieszka za granicą, na długo zapamięta pobyt w rodzinnym kraju.

"Skradziony" Fiat Seicento odnaleziony w krzakach
"Skradziony" Fiat Seicento odnaleziony w krzakachKPP Strzelce Opolskie
Udostępnij:
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium