Za nim ekipa lekarska FIA z delegatem medycznym federacji, Amerykaninem Garym Hartsteinem na czele wyda zgodę (lub nie...) na start, warto zapoznać się z nastrojami panującymi przed wyścigiem o Grand Prix Francji w zespole BMW Sauber.

Oto co powiedzieli:

Robert KUBICA: Nie mogę się doczekać powrotu do bolidu. Nie dostałem pozwolenia na rywalizację w USA, ale mam nadzieję, że test medyczny w Magny-Cours będzie tylko formalnością. Powód, dla którego nie zostałem dopuszczony do wyścigu w Indianapolis, nie miał nic wspólnego z tym jak się czułem. Problemem było ryzyko ponownego wypadku w tak krótkim okresie czasu. Dlatego również nie zostałem dopuszczony do testów. Wykorzystałem ten czas do intensywnego przygotowania się do następnego wyścigu. Nie mam jakiś specjalnych emocji związanych z torem Magny-Cours. To nie jest jeden z moich ulubionych torów, ale nie mam z nim problemów. Magny-Cours sprawia znacznie więcej przyjemności w bolidzie Formuły 1, niż w mniejszych bolidach, w których ścigałem się tutaj w innych seriach wyścigowych. Potencjał bolidu F1 można szczególnie zaobserwować na szykanach...

Nick HEIDFELD: Tor Magny-Cours oferuje wiele atrakcji- dwie podstępne szykany, szybką część i kilka wolnych zakrętów. Nie mogę się doczekać weekendu wyścigowego. Tor jest wymagający. Lubię krajobraz wokół toru oraz możliwość do dobrego zjedzenia we Francji. W Magny-Cours nie dzieje się zbyt wiele w wyniku czego tor zbiera falę krytyki. Ale osobiście lubię odrobinę spokoju i ciszy. Sądzę również, że trochę ciszy dobrze wpłynie na zespół po pełnym wydarzeń ostatnim okresie. Mimo, że zdobyliśmy tylko jeden punkt w USA oczywiste jest, że nadal robimy postępy. Jeżeli chodzi o same osiągi, nasz bolid był drugim najszybszym w Indianapolis. Mogłem zakwalifikować się i ukończyć wyścig na trzeciej pozycji.

Mario THEISSEN, szef zespołu: Po dwóch wyścigach w wielkich metropoliach za Atlantykiem, wiejski klimat Magny-Cours będzie miłym kontrastem. Można się będzie spokojnie skupić na sporcie i wymagającym torze. Nie wypadliśmy tutaj najlepiej w ubiegłym sezonie, ale zdołaliśmy zdobyć jeden punkt mimo startu z 11 i 16 pozycji. Teraz zespół spodziewa się dobrych pozycji startowych w pierwszej dziesiątce - temu standardowi sprostał również Sebastian Vettel w swoich pierwszych kwalifikacjach do wyścigu F1 w Indianapolis. Podobnie jak Robert, zespół również ma nadzieję, że we Francji powróci za kierownicę bolidu. Lekarze na torze w Magny-Cours będą mieli ostateczne zdanie w tej sprawie. Jak do tej pory każdy wyścig w sezonie kończyliśmy w strefie punktowej, ale w ostatnich dwóch Grand Prix zdołaliśmy dowieźć do mety tylko jeden bolid. Nick mógł walczyć o trzecią pozycję w USA, a jego wycofanie się było prawdziwym ciosem. Liczymy na zdobycie punktów przez oba bolidy w Magy-Cours i umocnienie naszej pozycji w Mistrzostwach Świata. Będziemy musieli ponownie stawić czoła wysokim temperaturom we Francji. Nasze bolidy będą miały te same silniki co na Indianapolis. To dotyczy także bolidu Nicka, którego silnik w myśl zasad moglibyśmy wymienić. Mimo to, ze względu, że jego silnik jest nadal w dobrej kondycji, nie zrobimy tego. W sezonie 2007 nie mieliśmy jeszcze nieplanowanej wymiany silnika. Po Grand Prix Francji będziemy musieli się spakować i zmierzać do Anglii. Kolejne dwa Grand Prix w ciągu 8 dni są ciężkim testem, a wielu członków zespołu nie pojedzie do domów pomiędzy wyścigami. Czas goni nas bardzo tutaj jeżeli chodzi o spakowanie się i zabranie wszystkich potrzebnych rzeczy, tak samo jak przygotowania do wyścigów.

Willy RAMPF, dyrektor techniczny: Dwa wyścigi w Ameryce Północnej były wyścigami, w których bolidy jechały ze średnią siłą dociskająca, ale teraz zmierzamy do serii wyścigów gdzie będzie wymagana wysoka siła dociskająca. Magny-Cours oferuje ciekawą konfigurację wolnych i szybkich zakrętów. Jedną rzeczą godną uwagi jest nawierzchnia toru, która jest bardzo wrażliwa na wpływ temperatury. Dobre ustawienia rano nie koniecznie musza okazać się dobre popołudniu. To jest coś o czym trzeba pamiętać wprowadzając zmiany do bolidu. Po za tym, kombinacja ostatnich zakrętów stawia przed kierowcami olbrzymie wyzwanie, gdyż aby zanotować dobry czas okrążenia, trzeba być tam bardzo agresywnym na wysokich krawężnikach. Tak więc ustawiając bolid trzeba też mieć to na względzie. Optymalna przyczepność jest również bardzo ważna na tej części toru. Tylne opony są mocno obciążone na Magny-Cours, co jest czynnikiem decydującym o dobrej strategii.

Źródło: BMW, Formuła 1