Na orzeczenie czekali sympatycy sportu samochodowego nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. Wypadek Roberta wyglądał bardzo poważnie i to, że wyszedł z niego bez większych obrażeń wydaje się wręcz nieprawdopodobne.

Robert Kubica twierdził, że jest w stanie poprowadzić bolid w Indianapolis. Powoływał się na pozytywne wypowiedzi w tej sprawie lekarzy w szpitalu w Montrealu.

Komisja lekarska FIA nie uległa jednak presji, która niewątpliwie była na nią wywierana. Praktycznie bowiem wszystkim, choć z różnych przyczyn, zależało, aby Kubica wystartował i... odniósł sukces.

Organizm Polaka przeżył w niedzielę nie lada wstrząs. Działały na niego niewyobrażalne wręcz siły i przeciążenia.

Jednak nie tylko przeciwwskazanie medyczne związane z szokiem powypadkowym było powodem negatywnej opinii. Sprawą decydująca okazał się zupełnie inny aspekt!

Okazuje się bowiem, że Robert pomyślnie przeszedł testy pod okiem delegata medycznego FIA, dra Gary'ego Hartsteina oraz medycznego szefa Indianapolis Motor Speedway, Geoffa Billowsa! Opinia negatywna została wydana dlatego, że tor w USA jest bardzo niebezpieczny. Jak już informowaliśmy, tylko podczas ubiegłorocznego wyścigu doszło tam do dziesięciu kraks!

Lekarze orzekli, że ewentualny kolejny wypadek byłby dla Roberta Kubicy zbyt poważnym zagrożeniem! I powiedzieli - NIE!

Tym samym zespół BMW musi korzystać z usług swojego kierowcy rezerwowego – w GP USA pojedzie Sebastian Vettel.

- Jestem rozczarowany, szczególnie że czuję się dobrze- skomentował krótko decyzję rozżalony Polak.

Kolejny wyścig - o Grand Prix Francji rozegrany zostanie 1 lipca. Przed nim Kubica ponownie stanie przed komisją FIA i zadecyduje ona, czy będzie mógł ścigać się na torze Magny Cours...

Jak na razie wiarygodnie źródła, związane z Formułą dość poważnie się różnią w komentarzach. Jedne twierdzą, że Kubica zaliczył testy, inne, że nie.

Jak pisze PAP - podobno miał zbyt słabe wyniki komputerowej próby sprawdzającej czas reakcji, logicznego myślenia, a także koordynację ruchową. Z kolei Formula 1 podaje, że same wyniki prób były pozytywne, ale zabrakło zgody z wyżej przez nas podanych powodów...

Informację o pozytywnych testach Roberta podały przed chwilą też brytyjska ITV oraz Agencja AFP.

- Lekarze ocenili, że Robert nie nadaje się do jazdy w niedzielę, ale ma doskonałe rokowania na przyszłość - zapewnił szef BMW Sauber, Mario Theissen.

Tymczasem wszystkie agencje przytaczają dzisiejszą wypowiedź Berniego Ecclestone:

- Nie widzę konieczności rozgrywania jednego w sezonie wyścigu Formuły 1 na torze w USA. To nie jest dla nas bardzo ważny rynek, nie mamy tutaj wielu sponsorów, nie ma żadnego zespołu - stwierdził szef Formuły 1 na cztery dni przed Grand Prix USA w Indianapolis.

Tor w Indianapolis ma opinię niebezpiecznego. Wprawdzie nie zginął na nim żaden kierowca Formuły 1, ale w ciągu prawie stuletniej historii poniosło na nim śmierć 56 zawodników innego rodzaju wyścigów.

Decyzja ta oznaczała, że 19-letni Vettel został powołany jako kierowca podstawy zespołu, a dotychczasowy drugi tester BMW- Timo Glock został postawiony w stan gotowości jako kierowca rezerwowy na GP USA.

- Oczywiście nie mogę się doczekać mojego pierwszego wyścigu F1 - powiedział 19-letni Sebastian Vettel, który pojedzie bolidem BMW Sauber w miejsce Roberta. Wolałbym jednak, żeby miało to miejsce w innych okolicznościach. Nigdy nie jest przyjemnie, gdy Twój partner nie może ścigać się z powodu wypadku. Dla mnie Speedway w Indianapolis jest nieznanym terytorium, ale przygotowywałem się na tą sytuację i jutro będę miał dwie 90-minutowe sesje treningowe. Znam bolid bardzo dobrze, gdyż przejechałem nim wiele testowych kilometrów.

....................................................................................................

UWAGA:

prosimy o samodzielne odświeżanie strony, gdyż informacje są na bieżąco aktualizowane!