W błyskawicznej sondzie, przeprowadzonej przez nasza redakcję, prawie sto procent zapytanych osób powiedziało, że największe szanse na odniesienie sukcesu ma Robert właśnie na Monzie. Aż 87 procent respondentów wyraziło nadzieję, że Polak w najbliższy weekend stanie - podobnie jak przed rokiem - na podium!

Potwierdza to także sam kierowca:

- Po poprzednim udanym starcie na Monzie nie mogę się doczekać powrotu na ten tor, który wymaga najmniejszej siły docisku bolidów w całym sezonie - mówi Robert. Bardzo liczę, że w niedzielę po raz drugi w karierze stanę na podium - powiedział Kubica. Dobrze znam ten tor, bo długo mieszkałem we Włoszech i miałem tu wiele sesji testowych. Mimo to przed ubiegłym sezonem w wyścigach na nim nie wiodło mi się zbyt dobrze. Przez wiele lat miałem okazję pracować z Włochami, kiedy jeździłem w kartingu, Formule Renault czy Formule 3, zawsze we włoskich zespołach. Mam miłe wspomnienia z tych lat. Lubię większość odcinków tego toru, który bardzo różni się od innych obiektów. Jest tam kilka szybkich zakrętów i szykana, na której bolid podskakuje na krawężnikach, gdy jedzie się na pełnym gazie. Ustawienia jakie przyjmujemy na ten wyścig muszą stanowić kompromis, bo Monza jest bardzo trudnym torem. Bolid musi dobrze spisywać się zarówno na najszybszych odcinkach, jak i na tych najwolniejszych, więc trzeba znaleźć równowagę między maksymalną prędkością i właściwą przyczepnością opon.

Kulisy ujawnił także w wywiadzie dla portalu www.formula.com Willy Rampf, dyrektor techniczny zespołu BMW Sauber.

- Gdybyśmy na torze Monza wystawili samochód, który przygotowaliśmy na Grand Prix Monako, nie bylibyśmy w stanie przekroczyć 300 km / godz. Tymczasem tutaj ponad 300 km/godz. rozwija się w czterech miejscach, a aż 76 procent dystansu przejeżdża się z gazem maksymalnie wciśniętym. Nasz samochód ustawiony będzie tak, żeby wytwarzać jak najmniejszą siłę docisku i by mógł pojechać na prostej około 350 km / godz. Na Monzy kierowcy muszą jechać agresywnie, szczególnie na trzech zakrętach, gdzie krawężniki podbijają bolid do góry. Jest też kilka mocnych dohamowań...

Źródło: F1, PAP