Turecki kierowca trafił w ręce małopolskich Inspektorów Transportu Drogowego na krajowej "siódemce". To był dopiero początek jego trasy do Bułgarii, ale jak się później okazało, na koncie Turka uzbierała się już długa lista przewinień. Nie dość, że kierowca nie miał zezwolenia na przewóz towaru, szybko wyszło też na jaw, że mężczyzna dość elastycznie traktował przepisy o czasie, jaki można spędzić bez przerw za kółkiem oraz długości tzw. pauz. Inspektorzy stwierdzili, że kierowca aż szesnastokrotnie skrócił wymagany odpoczynek dzienny (począwszy od skrócenia o ponad 2 godziny do aż powyżej 9 godzin). Również tygodniowy odpoczynek został przez niego skrócony i to dwukrotnie, w tym raz nawet o ponad 15 godzin.

To jednak nie wszystko. Weryfikacja stanu technicznego pojazdu i naczep wykazała kolejne uchybienia, takie jak: dodatkowe oświetlenie ciągnika siodłowego, awarię oświetlenia naczepy czy elementy niebezpiecznie wystające poza obrys pojazdu.

Lista wykroczeń była na tyle poważna, że Inspektorzy z Wojewódzkiego ITD w Krakowie zatrzymali dowody rejestracyjne, kierowcę ciężarówki ukarali mandatami karnymi, a wobec przewoźnika drogowego wszczęli postępowanie administracyjne. Sam zestaw trafił na parking strzeżony do czasu uiszczenia kaucji i okazania zezwolenia potrzebnego do zrealizowania przewozu.