Auto Świat Wiadomości Aktualności Jechała pod prąd drogą ekspresową. Powód zdumiał policjantów

Jechała pod prąd drogą ekspresową. Powód zdumiał policjantów

Policjanci z Łodzi jadący nocą drogą ekspresową S14 ze zdziwieniem zobaczyli, że na jednokierunkowej jezdni w ich stronę zbliża się samochód. Okazało się, że kierująca Peugeotem chciała zawieźć do weterynarza swojego psa i nawet nie zorientowała się, że wjechała na drogę "pod prąd". Za to niebezpieczne zdarzenie dostała mandat 2 tys. zł.

36-letnia kobieta wiozła do weterynarza chorego psa. Nawet nie wiedziała, że na drogę ekspresową S14 wjechała "pod prąd"
36-letnia kobieta wiozła do weterynarza chorego psa. Nawet nie wiedziała, że na drogę ekspresową S14 wjechała "pod prąd"KMP w Łodzi

Całe szczęście, że do zdarzenia doszło o godzinie trzeciej w nocy, kiedy ruch na drogach jest bardzo mały. Mowa o sytuacji ze środy (13 lipca), której świadkami byli policjanci jadący drogą ekspresową S14. W pewnym momencie funkcjonariusze zobaczyli, że w ich stronę, tym samym pasem ruchu zbliża się samochód. Jak informuje policja, kierujący pojazdem nie zwalniał i dopiero użycie sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych skłoniło go do zatrzymania się.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Po zatrzymaniu z Peugeota wysiadła kobieta i stwierdziła, że spieszy się i nie ma czasu. Powodem pośpiechu była chęć zawiezienia chorego psa do weterynarza. 36-latka wyjaśniła, że przed wyjazdem z domu wyznaczyła najszybszą trasę do celu i nawet nie zorientowała się, że wjechała na S14 "pod prąd". Za popełnione wykroczenie mieszkanka Aleksandrowa Łódzkiego została ukarana mandatem w wysokości 2 tys. zł oraz sześcioma punktami karnymi.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków