• Pomysł wprowadzenia obowiązkowych badań lekarskich dla seniorów jeżdżących samochodem procedowany w UE został wycofany z dalszych obrad
  • W ocenie części ekspertów uzależnienie obowiązku badań lekarskich od wieku kierowcy jest niewłaściwym kierunkiem i wyjaśniają, dlaczego kryterium wieku jest rozwiązaniem, które nie przyniesie spodziewanego efektu
  • Wiek seniorów nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na zdolność do prowadzenia samochodu, a pogorszenie stanu zdrowia i warunków psycho-fizycznych dotyczy nie tylko starszych osób

Już od ok. 10 lat co trochę powraca temat badań lekarskich i innych obostrzeń dla zmotoryzowanych seniorów. Ale jak na razie nie pojawiły się w tej kwestii żadne systemowe zmiany. Te chciano wprowadzić na poziomie Unii Europejskiej, ale jak na razie nic z tego nie wyszło, bo projekt przewidujący wprowadzenie obowiązkowych badań lekarskich dla seniorów, czyli kierowców w wieku powyżej 70 lat został mocno skrytykowany i wycofany z dalszych obrad.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Problemy zdrowotne dotykają nie tylko seniorów

Mimo wycofania projektu sprawa seniorów nie została zamieciona pod dywan. O tym, że zmiany są konieczne, mówi wielu ekspertów związanych z badaniem i szkoleniem kierowców. Rzecz jednak w tym, że temat jest bardziej złożony, niż mogłoby się z pozoru wydawać, a wprowadzenie kryterium wiekowego wcale nie musi przełożyć się na poprawę bezpieczeństwa.

Wzrok zaczyna się psuć już po 40. roku życia, a niewiele później zaczynają się również choroby związane z układem krążenia. Mimo to nikt nie mówi o tym, żeby 40-latków siadających za kierownicę wysyłać na obowiązkowe badania, choć zapewne wielu kierowców w średnim wieku powinno sprawdzić swój stan zdrowia i jego wpływ na zdolność do prowadzenia pojazdów. Tymczasem co jakiś czas powraca się do pomysłu, aby seniorów, którzy chcą jeździć samochodami osobowymi, obarczyć obowiązkiem regularnej kontroli stanu zdrowia i stanu psycho-fizycznego.

To seniorzy częściej są świadomi własnych ograniczeń

Do tego pomysłu dość sceptycznie nastawiony jest Paweł Wdówik, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny pracy. Jak zauważył, społeczeństwo się starzeje, ale równocześnie stajemy się zamożniejsi i mamy łatwiejszy dostęp do samochodów. W tej sytuacji wprowadzenie kryterium wiekowego mogłoby doprowadzić do wykluczenia społecznego wielu osób, co byłoby tylko jednym z wielu negatywnych skutków zmiany zasad.

Wdówik potwierdza, że wraz z wiekiem słabnie czas reakcji, ale zwraca też uwagę, że podczas prowadzenia pojazdów liczy się nie tylko ten aspekt. Równie ważna jest świadomość własnych ograniczeń i dostosowanie do nich stylu jazdy. Wielu seniorów unika m.in. podróżowania samochodem w godzinach szczytu, przejazdu autostradami lub wjeżdżania na duże, wymagające skrzyżowania. Często prawo jazdy jest im natomiast niezbędne, aby wciąż mogli dojechać samochodem do pracy, do lekarza lub do sklepu.

Stan zdrowia, a nie wiek, wyznacznikiem możliwości kierowania pojazdami

Sprawę komplikuje fakt, że pogorszenie stanu zdrowia i warunków psycho-fizycznych przeważnie następuje bardzo powoli. W efekcie wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że być może najwyższy czas, aby — mówiąc kolokwialnie — odwiesić kluczyki na haku. Dużo kierowców ma przewlekłe choroby, ale rzecz w tym, że dotyczy to nie tylko osób w wieku 65-70 lat i więcej, lecz także 50- czy nawet 40-latków.

Przykładem mogą być, chociażby osoby z chorobami nowotworowymi, które przyjmują narkotyczne środki przeciwbólowe, co już samo w sobie w okresie przyjmowania środków farmakologicznych dyskwalifikuje takie osoby z kierowania pojazdami. A przecież takie przypadki zdarzają się nawet u młodych osób, których nie objęłoby kryterium wiekowe dla seniorów.

Obowiązkowe oświadczenia zamiast obowiązkowych badań

Kolejnym problemem w przypadku prób wprowadzenia obowiązkowych badań jest także brak miarodajnych wytycznych. Precyzyjne kryterium dotyczy m.in. badania wzroku, ale nie ma żadnych danych, które wskazywałyby np. jaki jest właściwy czas reakcji — czy jest to np. 20 ms, czy może wystarczy jedna sekunda. Dlatego też nie można jednoznacznie określić, że starsza osoba, z wolniejszą reakcją i gorszą percepcją z automatu musi być wykluczona z możliwości prowadzenia pojazdu.

Sposobem na rozwiązanie tej problematycznej kwestii byłoby, jak sugeruje Wdówik, przerzucenie odpowiedzialności na kierowców. Krajowy konsultant wskazuje tu na Wielką Brytanię, gdzie podobne rozwiązanie już działa. Dzięki temu unika się sytuacji, w której lekarze muszą łamać tajemnicę lekarską, gdyby poinformowali jakiś urząd o dolegliwościach danej osoby, a jednocześnie doprowadza się do sytuacji, w której to kierowca ma sam być świadom tego, czy może jeszcze prowadzić samochód.

Na to samo rozwiązanie, jako najlepsze remedium na problemy związane z pogarszającym się stanem zdrowia i stanem psycho-fizycznym kierowców, wskazuje również Tomasz Matuszewski, zastępca dyrektora WORD w Warszawie. W jego ocenie proponowane co jakiś czas obowiązkowe egzaminy dla seniorów praktycznie niczego by nie zmieniły, a najważniejsza jest świadomość. Najwyraźniej do podobnego wniosku doszli także ministrowie transportu państw UE, którzy zamiast kryterium wieku chcieliby, żeby w przyszłości przy odnawianiu uprawnień co 15 lat kierowcy obowiązkowo składali oświadczenie o zdolności do kierowania pojazdem.

Po szkoleniu część kierowców sama uznała, że już nie będzie jeździła

Jednym z argumentów przemawiających za tym, żeby to sami kierowcy zdawali sobie sprawę z faktu, że czas odpocząć od prowadzenia pojazdów, jest zakończona już seria bezpłatnych szkoleń dla 2,4 tys. kierowców w wieku 18-24 lata i powyżej 55. roku życia. Inicjatywa została zorganizowana dzięki Samorządowi Województwa Mazowieckiego oraz Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej i we współpracy z Wojewódzkimi Ośrodkami Ruchu Drogowego. Uczestnicy brali udział w zajęciach z psychologami transportu, a później praktycznych realizowanych przez Szkołę Bezpiecznej Jazdy Renault.

Już po zakończeniu cyklu szkoleń praktycznych Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault, powiedział nam, że jedna, dwie osoby na 20-30 osób starszych osób biorących udział w szkoleniu rezygnowały z dalszego prowadzenia pojazdów. Na podjęcie takiej decyzji wpływało to, że same zauważały, iż w trudnych sytuacjach nie radziły sobie tak, jak powinny.

Duża ilość stresu, problemy podczas hamowania awaryjnego czy na tzw. szarpakach powodowały, że zdarzały się nawet zasłabnięcia. Z tego też względu Bernard widzi potrzebę rozwiązania kwestii zdolności kierowców do prowadzenia pojazdów i jako przykład podaje pilotów, którzy po przekroczeniu pewnego wieku badani są co rok i w świecie pilotów nie stanowi to problemu.

Problematyczny jest nie tylko stan zdrowia

W podobnym tonie wypowiada się również Mikołaj Krupiński, rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego, który zwraca uwagę na fakt, że rośnie wiek kierowców i w 2050 r. ponad połowa kierujących będzie miał więcej niż 50 lat. Dlatego też uważa, że pomysł z wprowadzeniem obowiązkowych badań lekarskich wcale nie jest pozbawiony sensu. Krupiński wskazuje m.in. na fakt, że u starszych osób co do zasady pogarsza się widzenie zmierzchowe, a czas reakcji osób w podeszłym wieku, jak wynika z badań, może być nawet dwukrotnie dłuższy niż u młodego kierowcy.

O ile ostatni z argumentów niekoniecznie musi mieć uzasadnienie, na co wskazują inni eksperci, o tyle z kolejnym trudno polemizować. Rzecznik ITS-u wskazuje bowiem na jeszcze jeden problem, który nie ma żadnego związku z badaniami lekarskimi, ale realnie wpływa na bezpieczeństwo. Mowa o tym, że kierowcy, którzy już mają zdany egzamin, często ignorują obowiązek śledzenia zmian w przepisach.

Krupiński jako przykład podaje też rozwiązania stosowane w innych krajach europejskich. W Portugalii prawo jazdy ważne jest przez 10 lat, a po osiągnięciu 60. roku życia kierowcy otrzymują uprawnienia na kolejne pięć lat. Gdy mają 70 lat, termin ten skraca się już do dwóch lat. Podobne regulacje obowiązują również w Danii, Hiszpanii, Irlandii, we Włoszech i Wielkiej Brytanii. W Finlandii osoby prowadzące pojazdy po ukończeniu 70. roku życia są zobowiązane do regularnych badań medycznych.

To wszystko pokazuje, że sprawa związana z kierowcami jest dużo bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać i że rozwiązanie problemów wykracza daleko poza najprostsze wprowadzenie obowiązkowych badań lekarskich powiązanych z kryterium wiekowym.