• Słowenia jest krajem, przez który wielu Polaków jedzie tranzytem do Chorwacji
  • Słowenię w ostatnich dniach nawiedziła niszczycielska powódź
  • Główne drogi prowadzące przez Słowenię są przejezdne, jednak na wielu odcinkach pojawiają się zatory, a sytuacja nie jest do końca przewidywalna
  • Jadąc samochodem do Chorwacji, można zdecydować się na trasę alternatywną

Jadąc np. z Katowic w stronę chorwackiego wybrzeża decyzję o tym, czy jedziemy przez Słowenię, czy też omijamy ten kraj, powinniśmy podjąć najpóźniej przejeżdżając obok czeskiego Brna. Dla wielu polskich kierowców domyślna trasa prowadzi dalej przez Austrię (Wiedeń i Graz), a dalej przez słoweński Maribor autostradą na południe. Ta droga, jak informują polskie służby konsularne, pozostaje otwarta, podobnie jak otwarte są obecnie inne autostrady na terenie kraju. Sytuacja jest jednak dynamiczna, zamkniętych, w wielu wypadkach poważnie uszkodzonych przez powódź jest wiele dróg lokalnych.

Alternatywna trasa na południe omijająca Słowenię prowadzi z Brna przez Słowację (krótki odcinek przez Bratysławę), a następnie przez Węgry. Ta droga ma porównywalną długość, natomiast w normalnych warunkach zajmuje nieco więcej czasu niż pokonanie trasy przez Austrię i Słowenię. Różnica jest jednak nieduża.

Czytaj także: Na węgierskich autostradach łatwo o kosztowny błąd. Polacy często go popełniają

W komunikacie sprzed trzech dni polskie MSZ stanowczo odradzało jazdę do i z Chorwacji przez Słowenię. MSZ:

Starannie planuj podróż i sprawdzaj, czy da się przejechać

Informacje o utrudnieniach na słoweńskich drogach oraz o zamkniętych odcinkach można na bieżąco śledzić na stronach tego portalu.

Trasę przejazdu warto planować wcześniej – w krajach, przez które będziemy przejeżdżać, drogi są płatne, o elektroniczne winiety najlepiej zadbać z wyprzedzeniem, aby nie kupować ich, będąc w podróży.