W sobotę 7 września około godziny 20 służby ratunkowe zostały wezwane do niebezpiecznego zdarzenia na warszawskiej Ochocie. Na Placu Zawiszy doszło do groźnej kolizji, której sprawcą był kierowca mercedesa. Mężczyzna podczas jazdy zasłabł za kierownicą, co doprowadziło do serii niekontrolowanych manewrów pojazdu. Mercedes wjechał na chodnik, poruszał się pod prąd, a następnie uderzył w znak drogowy i sygnalizator świetlny, zanim zakończył swoją niebezpieczną jazdę na torach tramwajowych.
Warszawska Ochota. Kierowca dostał ataku padaczki
Na szczęście mimo dramatycznych okoliczności nikt z osób postronnych nie odniósł obrażeń. Kierowca, który dostał ataku padaczki, trafił natychmiast pod opiekę ratowników medycznych i został przewieziony do szpitala. Policja potwierdziła, że prowadzący był trzeźwy.
Jak przekazał w rozmowie z tvn24.pl Jacek Sobociński z Komendy Stołecznej Policji, pierwsze ustalenia wskazują, że przyczyną kolizji było zasłabnięcie kierowcy.
"Na miejsce pojechały dwa zastępy straży pożarnej. Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i usunięciu pojazdu z torowiska" — dodał w rozmowie z tvn24.pl asp. Bartosz Maciąg z zespołu prasowego Komendy Miejskiej PSP w Warszawie.
Chociaż całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, akcja ratunkowa zakończyła się szybko i bezpiecznie. Już około godziny 20.30 został przywrócony ruch tramwajowy.