Właściciel Skody Fabii we wtorek 25 kwietnia zaparkował na ul. Trockiej w Poznaniu, na parkingu nieopodal Term Maltańskich. Około godz. 15.30 udał się do aquaparku i wrócił ok. 18. Od razu zauważył, że coś musiało się stać pod jego nieobecność.
List za wycieraczką wszystko wyjaśnił
Za wycieraczką dostrzegł kartkę papieru schowaną w folii. Pod tylnymi kołami Skody podłożone były kamienie. Kierowca szybko zorientował się, że za słabo zaciągnął hamulec ręczny i nie zostawił auta na biegu. Treść listu wskazywała, że znaleźli się dobrzy ludzie, którzy postanowili mu bezinteresownie pomóc.
"Dzień dobry. Auto pozostawione zostało bez hamulca ręcznego. Stoczyło się na drogę i zaparło o krawężnik. Wepchnęliśmy je ponownie na parking i zabezpieczyliśmy kamieniami — przed wyjazdem proszę je usunąć spod tylnych kół i UWAŻAĆ na przyszłość. Pozdrawiam, Ania" — cytuje treść listu serwis epoznan.pl na Facebooku.
Kierowca Skody postanowił nagłośnić sprawę w sieci. "Moje nieogarnięcie i ta wiadomość zrobiły mi dzień. Dzięki temu nie straciłem wiary w ludzi" — napisał. Dodał też, iż ma nadzieję, że uda się mu dotrzeć do pani Ani i podziękować jej osobiście za pomoc.
Źródło: epoznan.pl