Gadżeciarze mają ostatnio mało czasu, bo na rynek trafiły długo wyczekiwane gogle Apple Vision Pro. Do Polski można je ściągnąć z USA, gdzie kosztują niecałe 3,5 tys. dol., czyli ok. 14 tys. zł. Niektórzy są nimi tak zafascynowani, że korzystają z nich nawet za kierownicą, oddając prowadzenie systemom wspomagania jazdy. To śmiertelna pułapka.

Tesla Cybertruck i Apple Vision Pro. Szczyt snobizmu czy głupoty?

Dlaczego to robią? Bo mogą. Gogle mają tryb mieszania rzeczywistości, co pozwala na obserwowanie prawdziwego świata w trakcie korzystania z nich. Sam producent przestrzega w instrukcji przed używaniem okularów Apple Vision Pro w trakcie prowadzenia pojazdów, obsługi ciężkich maszyn czy ogólnie w sytuacjach wymagających koncentracji, ale właściciele Tesli wiedzą swoje...

Filmik został wykorzystany przez Pete’a Buttigiega, sekretarza transportu USA. Opublikował go na swoim profilu w serwisie X z adnotacją, że wszystkie dostępne obecnie systemy wspomagania kierowcy, choć zaawansowane, wymagają, aby kierowca kontrolował sytuację i był w pełni zaangażowany w prowadzenie pojazdu. Pod postem sekretarza wylała rzeka komentarzy krytykujących zachowanie kierowcy Tesli.

Kierowca Tesli nagrał się sam, jak korzysta z gogli w aucie

To jeszcze nic, bo pojawiło się też drugie wideo, które... zostało nagrane przez samego kierowcę Tesli. Ale nie Cybertrucka, tylko Modelu 3. Oczywiście on też miał założone okulary Apple Vision Pro i korzystał z nich na autostradzie. Po tym, jak spotkał się falą hejtu, wytłumaczył, że jego filmik to tylko "skecz" i tak naprawdę nie został za nic aresztowany, a w goglach jechał może przez 60 sekund.

Zastanawia nas jedno – czy to z mentalnością właścicieli Tesli jest coś "nie halo", czy po prostu tylko filmiki z tymi autami mają szansę wybić się w "amerykańskim internecie"? Nie zmienia to faktu, że takie zachowanie byłoby równie głupie w wykonaniu kierowcy np. BMW, Mercedesa czy Kii. Okulary Apple’a może i są jak z filmów sci-fi, ale nasze samochody jeszcze nie.