Na kubańskich drogach można spotkać prawdziwe muzeum amerykańskiej i radzieckiej motoryzacji. Przynajmniej połowa amerykańskich krążowników pochodzi z lat pięćdziesiątych. Nie brakuje także aut z lat czterdziestych, a nawet trzydziestych minionego stulecia. Wszystkie są jeszcze „na chodzie”. To niezbity dowód na to, że Kubańczyk potrafi wskrzesić nawet najbardziej zajeżdżone auto.
Na ulicach Hawany spotykamy samochody prawie wszystkich słynnych marek amerykańskich jak m.in. Buick, Cadillac, Chrysler, Chevrolet, De Soto, Dodge, Ford, Oldsmobile, Plymouth czy Willys.
Jak pamiętamy, Kuba była kiedyś centrum amerykańskiej rozrywki i celem turystycznym dla najbogatszych mieszkańców USA. Po wybuchu rewolucji i obaleniu rządów Fulgencio Batisty, cały majątek uciekających z wyspy Amerykanów pozostał bez właścicieli. Na ulicach pozostawiono wiele drogich krążowników.
Od 1958 roku całkowicie został wstrzymany na Kubę import aut i części zamiennych do nich z USA. Pojazdy przetrwały do dzisiaj dzięki miejscowym mechanikom, którzy potrafią czynić cuda.
W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych importowano na Kubę radzieckie Moskwicze i Łady, które jednak zbyt długo nie przetrwały w trudnych warunkach klimatycznych. Z całą pewnością nie wytrzymały konkurencji amerykańskich oldtimerów. Jednak pozostawiły po sobie masę części zamiennych, które kubańscy mechanicy po przeróbkach wykorzystywali do „amerykanów”. Często paliwożerny silnik V8 zastępowany został czterocylindrowym z Moskwicza czy Łady, co pozwalało na znacznie ekonomiczniejsze wykorzystanie miesięcznego przydziału 20 litrów paliwa.
Od 2011 roku mieszkańcy Kuby uzyskali możliwość kupowania nowych samochodów, a nie jak dotychczas, tylko tych wyprodukowanych przed 1959 rokiem. Jednak ze względu na bardzo wysokie ceny, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy sprzedano tylko 50 nowych aut i cztery motocykle, a jedenastu miejscowych dilerów zarobiło na tym 1, 28 mln dolarów amerykańskich.
Jak się okazało, ceny nowych samochodów na Kubie są często aż o 400 proc. wyższe niż dla porównania w Europie. Peugeot 206 wyceniony został na 262 tys. dolarów, Peugeot 4008 na 239 tys. dolarów, a Kia Picanto na 40 tys. dolarów. Przy średniej płacy w kubańskim sektorze państwowym na poziomie 20 dolarów, trudno myśleć o nagłym wzroście zainteresowania kupnem nowych samochodów.
Zapraszamy do naszej galerii, w której można zobaczyć wspaniałe amerykańskie krążowniki w kubańskiej scenerii.
Fot. ZUMA