• Zakrywanie ust i nosa w prywatnych samochodach zostało zniesione, ale obowiązek może wrócić w każdej chwili
  • Zakrywanie ust i nosa jest obowiązkowe podczas jazdy na rowerze i podczas joggingu za wyjątkiem „lasów, parku, zieleńca, ogrodu botanicznego, ogrodu zabytkowego, rodzinnego ogródka działkowego i plaży”
  • Zasady podane na stronach rządu są sprzeczne z obowiązującym rozporządzeniem oraz z oświadczeniem rzecznika Ministerstwa Zdrowia
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

W czwartek 15 października rząd na konferencji prasowej przyznał, że sytuacja epidemiczna jest poważna. Do strefy czerwonej zakwalifikowano 152 powiaty zamieszkałe przez 70 proc. ludności Polski, zapowiedziano zamknięcie od soboty 17 października siłowni i basenów, częściowo wprowadzono hybrydowe nauczanie w szkołach. O maseczkach w środach transportu na konferencji nie mówiono. Można się było jedynie domyślać, że obostrzenia – obowiązek zakrywania ust i nosa w pojazdach transportu publicznego oraz w prywatnych samochodach (gdy podróżują nimi osoby niezamieszkujące razem) – pozostaną bez zmian albo wręcz zostaną zaostrzone. Z racji rozbieżności oficjalnych zaleceń „maseczkowych” zamieszczanych na portalu gov.pl z brzmieniem przepisów rozporządzenia, które mówi o obostrzeniach związanych z COVID-19, spodziewaliśmy się, że zniknie wyjątek „maseczkowy” dla osób uprawiających sport – np. rowerzystów. Na szczegóły trzeba było jednak czekać aż do piątku 16 października.

Koronawirus w Polsce - zmiany prawa na ostatnią chwilę

Jeszcze w piątek o godzinie 20 próżno było szukać nowej wersji rozporządzenia „covidowego” w Dzienniku Ustaw – a mówimy o przepisach, które miały obowiązywać od północy z piątku na sobotę, przepisach, których nieprzestrzeganie zagrożone jest surowymi karami! Późnym wieczorem na stronach rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt z adnotacją „przekazany do podpisu”. Projekt ten wyglądał jednak jak brudnopis – zawierał szereg przeczących sobie stwierdzeń i ewidentnych błędów logicznych, czekaliśmy więc na to, że za chwilę pojawi się „wydanie drugie, poprawione”. Nic z tych rzeczy. Projekt-brudnopis uzyskał podpis premiera Mateusza Morawieckiego i na około dwie godziny przed północą trafił do Dziennika Ustaw – w tym momencie stał się obowiązującym prawem.

Koronawirus w Polsce - znieśli obowiązkowe maseczki w autach czy nie?

Rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii obowiązujące od godziny 0:00 17 października wprowadza szereg zmian w rozporządzeniu ogłoszonym tydzień wcześniej. O tym, gdzie należy zakrywać usta i nos, mówi par. 27 rozporządzenia, który przed ostatnimi zmianami brzmiał tak:

W najnowszym rozporządzeniu (obowiązującym od 17 października) z cytowanego wyżej przepisu wykreślono słowa:

„oraz w pojazdach samochodowych, którymi poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie”.

Gdyby w tym miejscu skończyć lekturę, można by stwierdzić, iż po prostu obowiązek „maseczkowy” w pojazdach samochodowych zniesiono – i gdyby nie dalsze zmiany, przyjęlibyśmy, że z sobie tylko znanych przyczyn rząd stwierdził, iż maseczki w samochodach, nawet gdy jadą nimi niemieszkające razem osoby, nie są potrzebne. Koronawirus się rozpędza – odkrywamy usta i nos! Może jest w tym jakiś zamysł?

Jednak zmiany zaszły i w kolejnym artykule, który mówi, kogo obowiązek „maseczkowy” w samochodach nie dotyczy.

Było tak:

Punkt 2, do którego odnosi się wyjątek, mówi o dziecku do ukończenia 5. roku życia. Proste i czytelne, prawda? Dotąd, gdy jechaliśmy sami, z osobami, z którymi mieszkamy albo z małym dzieckiem (także obcym), można było maseczek nie zakładać, ale w każdej innej sytuacji (gdy np. jedziemy z kolegą) – już tak. Podkreślmy jednak: ten przepis już nie obowiązuje, gdyż został „stuningowany”!

W najnowszej wersji wyjątek, o którym mowa wyżej, brzmi tak:

Rozszyfrujmy to zdanie: „co najmniej jedna osoba” oznacza jedną osobę lub więcej osób, czyli obowiązek zakrywania ust i nosa nie obowiązuje, jeśli samochodem podróżuje... jedna osoba lub więcej. A zatem... nigdy! Ale po co w takim razie kolejny wyjątek dla „jednej osoby z co najmniej jednym dzieckiem do ukończenia 5. roku życia?” Bo, proszę państwa, rozporządzenia nakładające na nas ograniczenia i obowiązki pisały osoby zamroczone, być może zmęczeniem, a system nie przewiduje, że ktoś to potem przeczyta przed uzyskaniem podpisu premiera. Premier też nie czyta. Dość powiedzieć, że – literalnie czytając rozporządzenie – obowiązek zakrywania ust i nosa w samochodach nie istnieje w samochodach!

Fragment rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z 16 października 2020 Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Fragment rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z 16 października 2020

Koronawirus w Polsce - jaki jest cel luzowania obostrzeń?

Studenci prawa uczeni są już na pierwszym roku, że jeśli zapis jakiegoś aktu prawnego jest niejasny, to interpretując go, należy odnieść się do okoliczności, jakie mu towarzyszą: po co został stworzony, przez kogo, w jakim celu, itd. Skoro pozostawiono wyjątek dla osób z dzieckiem, to znaczy że z obowiązku zakrywania ust i nosa nie zamierzano się wycofać, prawda? O tym, że jest wręcz przeciwnie (prawdopodobnie zamysł był taki, aby wykluczyć wszystkie wyjątki – by policjanci nie musieli wysłuchiwać oświadczeń w rodzaju „przecież my mieszkamy razem”) świadczą właśnie przeczące sobie pozostawione wyjątki. Można śmiało przyjąć, że... obowiązek „maseczkowy” próbowano zaostrzyć, a dowodzą tego inne zmienione zapisy rozporządzenia – np. dotyczące jazdy na rowerze. Wcześniej bowiem wyjątek „maseczkowy” dotyczył m.in. osób uprawiających sport..

Było tak:

Ale rząd stwierdził, iż jazda na rowerze bez maseczki jest nieodpowiedzialna, a zatem... teraz ów zapis brzmi:

Już sam rower nie wystarczy, by zdjąć maseczkę – muszą być jeszcze zawody. Ale... w tym samym czasie, także dziś, bez maseczki wolno... jeździć konno, no i – zgodnie z oświadczeniem rzecznika Ministerstwa Zdrowia – nie są one obowiązkowe także w pojazdach samochodowych. Czego nie rozumiecie?

Maseczki w aucie - rzecznik ministerstwa wyjaśnia

Sprawę postanowili wyjaśnić u źródła dziennikarze TVN24, prosząc o wyjaśnienie rzecznika resortu zdrowia Wojciecha Andrusiewicza. Ten potwierdził: nie trzeba już zasłaniać ust i nosa w samochodzie. A zatem ministerialny rzecznik zniósł ostatecznie obowiązek „maskowania się” w samochodach – teraz jest to z całą pewnością... obowiązujące prawo. Jednak czy swoją wypowiedź skonsultował z szefem? Raczej nie, gdyż na stronach rządu (www.gov.pl) jeszcze dziś, 21 października, znajdujemy następującą informację:

Reasumując...

...to, że doszło do pomyłki, wydaje się oczywiste, tak jak i to, że rząd robi dobrą minę do złej gry, nie chcąc przyznać się do absurdalnych błędów i postępującego chaosu, który sam tworzy. A przeprosiny i wyjaśnienia niewątpliwie należą się: czy to nowy standard, aby jakkolwiek zmieniać zasady, których złamanie grozi poważnymi konsekwencjami, na dwie godziny przed ich wejściem w życie? Czy nie stać nas już na prawo napisane zrozumiale i publikowane po uprzednim sprawdzeniu, czy nie ma w nim błędów? Czy pan premier podpisuje wszystko, co mu podsuną, bez czytania? No i – czy sporządzane w takich warunkach i w tak słabym standardzie przepisy są właściwym sposobem komunikacji z obywatelami?

Pamiętaj!

  • obowiązek „maskowy” obowiązuje w tzw. budynkach użyteczności publicznej
  • zakrywać usta i nos należy w środkach komunikacji zbiorowej
  • na rowerze czy podczas joggingu, jeśli to nie są zawody, trzeba zakrywać usta i nos, a wyjątkiem jest m.in. jazda (bieganie) po lesie
  • podczas przemieszczania się w towarzystwie innych osób obowiązuje zakrywanie ust i nosa albo zachowanie odstępu 1,5 metra
  • obowiązek „maskowy” nie dotyczy dzieci do ukończenia 5. roku życia
  • przepisy cytowanych rozporządzeń, nawet jeśli ich fragmenty są słuszne, nie stanowią skutecznej podstawy do karania osób – wydane zostały z naruszeniem prawa
  • chroń się i innych, zakrywając usta i nos zawsze wtedy, gdy jest to uzasadnione