Niedawno Mercedes pokazał model SLK z silnikiem wysokoprężnym. Dla niektórych to szok, bo przecież klekot jest niegodny luksusowego roadstera, ale zapomnijmy o tym i skupmy się na faktach – model SLK 250CDI ma 204 KM, setkę zalicza w 6,7 s i rozpędza się do 243 km/h, spalając przy tym 4,9 l/100 km. Rewelacja! Teraz jednak Niemcy wracają do wojny na konie mechaniczne i włożyli pod maskę silnik, którego możliwości pewnie i tak nigdy nie wykorzystamy. Model SLK 55 AMG ma wolnossące serce V8 o pojemności 5,5 l i mocy 422 KM. Spala średnio 8,4 s, do setki rozpędza się w 4,6 s i maksymalnie do 250 km/h. Wolałbym wersję na ropę. Model AMG ma poprawione hamulce, obniżone zawieszenie, bodykit nadwozia i kosztuje niecałe 73 tys. euro w Niemczech. Model CDI kosztuje 42 tys. euro.
Mercedes SLK 55 AMG
Po tym, jak Mercedes wyposażył roadstera w silnik wysokoprężny, chyba się przestraszył, że jest zbyt racjonalny, więc teraz zadbał o to, by pod maską modelu SLK znalazło się aż 8 cylindrów i spory zaprzęg koni.