Jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze sportem motorowym?

Banalnie. Od dziecka marzyłem o startach w rajdach samochodowych. Rajdowego bakcyla złapałem jednak nieco później, gdy kolega z podwórka kupił prawdziwa rajdówkę. Fiat 126p, którego poprzednim właścicielem był Włodzimierz Pawluczuk, miał kubełkowe fotele i czteropunktowe pasy. Dokładnie o takim samochodzie marzyłem. Wtedy poważnie zachorowałem na rajdy. Zacząłem zbierać pieniądze, by po dwóch latach kupić pierwszego "Malucha". Przebudowa na samochód rajdowy rozpoczęła się... następnego dnia! Później przyszedł czas na pierwsze starty w KJS-ach. Moim pierwszym, poważnym startem był udział w Rajdzie Krakowskim.

Kto jest Twoim rajdowym idolem?

Na pewno nie będę oryginalny, wymieniając Janusza Kuliga i Sebastiena Loeba. Jestem również fanem jazdy Jeana Ragnottiego - francuza, który ma na swoim koncie m.in. tryumf w legendarnym Rajdzie Monte Carlo.

Co zaważyło na wyborze Citroena C2R2 Max oraz wzięciu udziału w Citroen Racing Trophy Polska?

Citroen C2R2 Max to profesjonalnie przygotowany samochód do startów w grupie A. Jest wyposażony w sekwencyjną skrzynię biegów, a do tego jego cena jest relatywnie niska. Nie bez znaczenia były działania Citroena, który zagwarantował nagłośnienie medialne Citroen Racing Trophy Polska, co ułatwiło pozyskiwanie sponsorów. Bardzo ważnym dodatkiem do całego pomysłu pucharu są sugestie oraz wsparcie techniczne Simona Jean-Josepha i inżynierów z Citroen Sport.

Mały, głośny i szybki - to wrażenia towarzyszące pierwszemu kontaktowi z Citroenem C2R2 Max. Jak jeździ się tym autem?

Citroen C2R2 Max jest wspaniały. Samochód ma ogromne możliwości. Pierwsze kilometry za jego kierownicą nie były łatwe. Musiałem przyzwyczaić się do obsługi sekwencyjnej skrzyni biegów oraz hamulców bez wspomagania, które były dla mnie zupełną nowością. Oswojenie z samochodem nie trwało długo. Później każdy kilometr za jego kierownicą zaczął mi dawać ogromną frajdę.

Podczas rajdów pędzi są bocznymi drogami z prędkościami przekraczającymi 150 km/h. Czy w głowie pozostaje wówczas miejsce na strach?

A nawet szybciej… Na strach nie ma ani miejsca, ani czasu. Jest za to pełna koncentracja, głos Krzyśka czytającego opis trasy, samochód i droga...

Dopiero zadebiutowałeś w pucharze CRTP, a już wygrywasz odcinki specjalne. Co okazało się kluczem do sukcesu?

Pierwszym z nich jest niewątpliwie Krzysztof Zubik - mój pilot. Mam w nim ogromne wsparcie, a jego wiedza i doświadczenie są niezastąpione. Równie ważny element stanowił doskonale przygotowany samochód, który bezawaryjnie przejechał cały rajd. Ścigania nie byłoby bez naszych sponsorów. Firmy FAZA (zabudowy całoszklane), GCC (okucia do szkła), FIRMA GRYC i SISO (okucia meblowe) oraz PRINT AND COPY (poligrafia i reklama) złożyły się na budżet, pozwalający na komfortowe podróżowanie po odcinkach specjalnych. Sponsorzy nie kładą szczególnego nacisku na wynik, gdyż rozumieją, że debiutując w Pucharze Citroena musimy się jeszcze sporo nauczyć. Takie podejście pozwala mi się cieszyć każdym przejechanym kilometrem.

W pierwszym rajdzie za kierownicą Citroena udało Ci się zająć miejsce na podium. Na przeszkodzie nie stanęły nawet dwie wycieczki do rowu podczas zawodów. Czujesz presję przed kolejnym rajdem?

Wspomniane "rowy" są wynikiem strasznie głupich błędów. W ich przypadku wyszedł brak doświadczenia...:) Presji przed kolejnym startem natomiast nie czuję. Jak już wspomniałem, sponsorzy nie kładą nacisku na wyniki.

Doświadczeni zawodnicy twierdzą, że odcinki Rajdu Lotos przypominają etapy znane z Rajdów Nowej Zelandii, Argentyny oraz Akropolu. Czy start w zawodach będzie wystarczającym treningiem przed występem w Rajdzie Polski, eliminacją Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata?

Treningiem będzie na pewno, gdyż każdy przejechany kilometr jest dla nas treningiem. Niestety w chwili obecnej nasz budżet nie uwzględnia występu w Rajdzie Polski.