W przypadku niemożności zapłacenia grzywny, np. z braku karty debetowej, kredytowej lub gotówki, pojazd zostanie zajęty i odprowadzony do garażu, a odzyskanie go będzie kosztować kierowcę dodatkowe 80 funtów. Grzywnę będzie można zaskarżyć na drodze sądowej.

Dotychczas zagraniczni kierowcy byli w Wielkiej Brytanii traktowani łagodniej niż tubylcy, ponieważ z braku stałego adresu trudno było ich ścigać i policja poprzestawała zwykle na ustnych upomnieniach.

Obecnie nowe przepisy będą miały zastosowanie zarówno wobec cudzoziemców zamieszkałych w Wielkiej Brytanii, turystów jak i firm transportowych zarejestrowanych w innych krajach.

Jednym z motywów wprowadzenia nowych przepisów jest uporanie się z problemem kierowców zagranicznych tirów, które często bywają przeciążone, mają niesprawne hamulce, a ich kierowcy przekraczają normy czasu pracy, co zwiększa ryzyko wypadków.

Brytyjska prasa lokalna wielokrotnie informowała też o brawurze polskich kierowców-imigrantów, niedopełnianiu przez nich wymogu przerejestrowania pojazdu po sześciu miesiącach pobytu w Wielkiej Brytanii, ubezpieczenia go i poddawania okresowym badaniom technicznym.

36% ogółu pojazdów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi, wjeżdżających rokrocznie do Wielkiej Brytanii, to samochody zarejestrowane w Polsce: osobowe, autokary i tiry.

Standardowa grzywna dla cudzoziemców za nieostrożną jazdę - dotyczy to m.in. niezachowania odpowiedniego odstępu między pojazdami, ale także takich wykroczeń, jak czytanie mapy za kierownicą - wyniesie od 1 kwietnia 300 funtów. Kara za rozmawianie przez telefon komórkowy podczas prowadzenia samochodu (nie dotyczy korzystania z instalacji głośnomówiącej) i przekroczenie dozwolonej prędkości wynosi 60 funtów. W przypadku dopuszczenia się kilku wykroczeń na raz grzywna może sięgnąć 900 funtów.

W odróżnieniu od Brytyjczyków, cudzoziemscy kierowcy, którzy złamią przepisy, nie będą dostawać od policji punktów karnych.