- Prezentujemy 10 najbardziej nietypowych kierownic we współczesnych samochodach osobowych
- Czy kierownica służy tylko do skręcania kół? Przykłady z naszej listy pokazują, że tak nie jest
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu
Zasada działania kierownicy jest prosta i genialna: ruch kierownicy jest odwzorowywany przez koła i pojazd podąża w zadanym kierunku. Ale w historii motoryzacji nie brakuje prób wdrożenia nieszablonowych rozwiązań mających usprawnić ten proces. Oto przykłady najbardziej nietypowych kierownic stosowanych we współczesnych samochodach.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNależy zwrócić uwagę, że wśród opisywanych przykładów łatwo wyróżnić podział na trendy według kraju pochodzenia. I tak np. Francuzi usilnie starają się "wymyślić koło na nowo", Niemcy za wszelką cenę chcą zrobić z kierownicy superkomputer, a Włosi integrują w swoich produktach technologie żywcem z torów wyścigowych. Na liście umieściliśmy też dwa przykłady, które pojawiły się w zestawieniu, bo naszym zdaniem są po prostu wybitnie piękne.
Galeria zdjęć
Tesla Model S jest na rynku prawie od dekady. Pierwszy sedan tej marki zrewolucjonizował rynek samochodów elektrycznych i bardzo przyśpieszył ich rozwój. Co ciekawe, pojazd wciąż ewoluuje i był wiele razy poddawany modernizacjom. Najnowsza odmiana Plaid otrzymała trzysilnikowy, ponad 1000-konny napęd oraz... nietypową kierownicę, a w zasadzie wolant. Wzorowany na rozwiązaniach lotniczych przyrząd nie został zbyt ciepło przyjęty przez użytkowników, mimo że wygląda świetnie i pozwala lepiej widzieć ekran na desce rozdzielczej. Niestety przełożenie układu kierowniczego wymaga kręcenia w zakresie ponad 360 stopni, a to oznacza, że po prostu nie ma za co złapać podczas obracania wolantu. Sytuacji nie poprawiają dotykowe panele na kierownicy, które załączają różne niechciane funkcje podczas manewrowania.
Holenderski butikowy producent zasłynął z produkcji aut projektowanych w duchu dawnego lotnictwa. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów w sportowych maszynach marki była kierownica w kształcie śmigła. Taki element miało tylko pierwszych pięćdziesiąt samochodów marki Spyker. Potem firma porzuciła projekt z powodów prawnych i montowała kierownice Lotusa, a jeszcze później miała romans z kierownicą Lamborghni wyposażoną w poduszkę powietrzną. Co ciekawe, kierownicę-śmigło można do dziś dokupić i zamontować samemu. Jest sprzedawana w pakiecie "plug and play". Zamawiając produkt, można go spersonalizować i zamówić wykończenia z tej samej skóry, co tapicerka samochodu. Prawda, że jest piękna?
Citroën ma w swojej historii bardzo ciekawy projekt kierownicy z nieruchomym rdzeniem, gdzie obracany jest jedynie jej wieniec. W modelach C4 i C5 środek kierownicy nie obracał się, za to w jego obwodzie umieszczone były liczne przyciski. Zastosowana w statycznym rdzeniu poduszka powietrzna była, zdaniem Citroëna, skuteczniejsza ze względu na swój nieregularny kształt. Ostatecznie firma odeszła od tego rozwiązania, ale chyba nie do końca umie się z tym pogodzić, bo wciąż szuka alternatyw dla konwencjonalnej kierownicy.
Francuska firma kilkanaście lat temu zadecydowała, że wygodniej będzie kierowcy spoglądać na zegary umieszczone nad kierownicą, a nie jak w większości innych aut przez przestrzeń w "świetle" kierownicy. Nowa ergonomia deski rozdzielczej pociągnęła za sobą szereg koniecznych modernizacji, których celem jest umożliwienie kierowcy swobodnego korzystania z wyświetlacza w nowej pozycji. Jedną z nich było obniżenie górnej krawędzi kierownicy poprzez wypłaszczenie jej oraz zmniejszenie jej średnicy. W efekcie powstał mały, wielokątny przyrząd. Jak się z niego korzysta? Na ten temat z pewnością istnieje wiele opinii, ale moim zdaniem "nie jest źle". Za każdym razem, kiedy wsiadam do Peugeota, to mam problem ze znalezieniem optymalnej pozycji, ale kiedy już się uda, to okazuje się, że ten mały wolant jest całkiem wygodny.
Trzeba przyznać, że BMW było bardzo konwencjonalne, jeśli chodzi o projekty kierownic (aż do najnowszego iX). Ich produkty zwykle są okrągłe (bez wypłaszczeń), co w trzeciej dekadzie XXI wieku nie jest wcale oczywiste. Wśród grubych, mięsistych klasycznych kierownic jest ciekawy wyjątek. To akcesoryjny model M Performance. Wyróżnia go znajdujący się na szczycie wieńca cyfrowy programowalny wyświetlacz oraz zestaw diod przedstawiających obroty silnika. Zasadniczo kierownica jest komputerem i może wyświetlać mnóstwo informacji o samochodzie. Co ciekawe elektronika zabudowana w wieńcu nie jest zintegrowana z pokładowym komputerem, a jedynie wczytuje z niego dane, podobnie jak robi to np. telefon ze złącza OBD2.
Kierownica z BMW Z8 trafiła do naszego Top 10, ponieważ jest to jeden z najpiękniejszych znanych nam projektów fabrycznych. Duży producent pojazdów, jakim niewątpliwie jest BMW, mógłby z powodzeniem wykorzystać jedną ze swoich istniejących kierownic w limitowanym roadsterze Z8. Takie posunięcie byłoby racjonalne ze względów finansowych i homologacyjnych. Ale Bawarczycy nie zrobili tego, tylko postawili się stworzenie specjalnej kierownicy od zera tylko i wyłącznie dla tego modelu. Tak powstało dzieło sztuki, w którym każde z ramion składa się z czterech metalowych, cienkich walców, przez co wygląda niczym żywcem przeniesione z lat 60.
Mercedes od dekad kojarzony jest z pionierskimi rozwiązaniami technologicznymi (głównie za sprawą modeli klasy S) i nie inaczej jest w przypadku kierownic. Wśród przykładów najbardziej widowiskowych rozwiązań zastosowanych w pojazdach ze Stuttgartu są wyświetlacze do zmiany parametrów jazdy w kierowaniach modeli AMG oraz panele dotykowe znane z większości kierownic w prawie całej gamie modelowej. Tak, na kierownicy prawie każdego nowego Mercedesa są dwa touchpady "do miziania", służące do obsługi dotykowej poszczególnych menu.
Podobne rozwiązanie było kiedyś stosowane np. telefonach marki Blackberry. Jeśli chodzi o działanie niemieckich touchpadów, to Mercedesowi należą się słowa uznania — obsługa menu za ich pomocą jest wyśmienita.
Wśród kierownic Mercedesa jest jeszcze jedna, która wymaga osobnego miejsca na naszej liście. To wolant z najnowszego supersamochodu Project ONE. Zastosowane urządzenie wygląda niczym kierownica z bolidu Formuły 1. Mercedes nie ukrywa, że w projekcie maczał palce fabryczny zespół F1. Jej kształt to hybryda rozwiązań zastosowanych w kokpicie służbowego auta Lewisa Hamiltona oraz tych znanych z drogowych pojazdów firmy. Trzeba przyznać, że wygląda wspaniale. Project ONE to wyczynowa hybryda i ma dysponować mocą przekraczającą 1000 KM oraz osiągać prędkość maksymalną powyżej 350 km/h.
Horacio Pagani zdobywał doświadczenie m.in. w Lamborghini, ale przez całe życie pragnął zbudować własny supersamochód. Kiedy jego pierwszy samodzielny komercyjny projekt — Zonda — okazał się sukcesem, to genialny konstruktor rozpoczął ekscentryczny program rozwoju swojego dziecka. Punktem kulminacyjnym dla rodziny superaut Zonda jest model R. To wersja bez homologacji drogowej, ponieważ jest to projekt wykonany bez ograniczeń. Można to zauważyć m.in. w konstrukcji kierownicy z włókna węglowego. W jej centralnym punkcie pojawił się analogowy obrotomierz. Zegar jest nie tylko piękny, ale i funkcjonalny. Horacio Pagani słynie z zamiłowania do analogowych zegarów, ale w Zondzie R zdecydował się na wyścigowy wyświetlacz cyfrowy. Poprzez instalację klasycznego obrotomierza w kierownicy pokazuje, że wyścigowa technologia nie może równać z pięknem analogowego mechanizmu.
Ferrari wraz z prezentacją modelu 458 Italia zadecydowało, że obecność przełączników do obsługi świateł, migaczy i wycieraczek za kierownicą ma zły wpływ na precyzję zmiany biegów łopatkami. No więc inżynierowie z Maranello postanowili się wspomnianych przełączników pozbyć, a ich funkcje przenieść... na kierownicę. Najbardziej kontrowersyjne są przyciski kierunkowskazów, które zmieniają swoje położenie wraz z obracającą się obręczą. Co to oznacza? W praktyce można zapomnieć o całej pamięci mięśniowej związanej z obsługą kierunkowskazów i trzeba uczyć się wszystkiego od nowa. Ja za pierwszym razem nieomalże wyjechałem wprost pod inny pojazd z drogi podporządkowanej, bo szukałem migacza. Co ciekawe po latach Ferrari wciąż stosuje to rozwiązanie, a klienci nie narzekają.
Dziś widok kabiny Ferrari F355 F1 Berlinetta nie robi na nikim wrażenia, ale to właśnie w niej znajduje się pierwsza na świecie kierownica z łopatkami do zmiany biegów w samochodzie drogowym. Dziś skrzynia biegów z łopatkami stała się normalnością, ale wszystko zaczęło się w Formule 1 pod koniec lat 80. Umieszczenie cyngli z tyłu kierownicy oznaczało, że kierowcy mogli zmieniać biegi, bez odrywania rąk, a to pomagało w utrzymaniu kontroli przy ekstremalnie dużych prędkościach. Ferrari postanowiło przenieść ten know-how do aut drogowych dzięki opracowaniu przekładni Selespeed. System Ferrari-Magnetti Marelli współpracuje ze standardową sześciobiegową manualną skrzynią biegów i jej sprzęgłem. Zdaniem Ferrari, mechanizm skrócił czas zmiany przełożenia do zaledwie 150 milisekund.