- W rankingach "What Car" o kolejności w rankingu niezawodności decydują kierowcy. Zestawienia powstają na bazie tysięcy ankiet, a właściciele dzielili się swoimi doświadczeniami związanymi z awariami, wskazując na konkretne obszary problemowe
- Tym razem pod lupę wzięto crossovery i SUV-y z segmentów B i C w wieku do pięciu lat
- Kierowcy wcale nie chwalili najbardziej modeli japońskich. Czołowe miejsce zdominowały modele z Niemiec i Korei
- Wskazano też crossovera, który przysporzył najwięcej kłopotów. W jego przypadku ranking niezawodności to zaledwie 50 proc. Drugi najgorszy model ma go na poziomie... 81,1 proc.
Brytyjskie zestawienia "What Car" zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem. Także w Polsce, bo choć Brytyjczycy mają w swoich samochodach kierownicę po złej stronie, to motoryzacyjnie się od nas prawie nie różnią. Po drogach kontynentalnej Europy i Wielkiej Brytanii jeżdżą praktycznie te same modele. Bardzo ciekawa jest też metoda tworzenia takich rankingów zawodności/niezawodności. Przepytywanie są zwykli kierowcy.
Jak powstają rankingi "What Car"? Tutaj głos mają prawdziwi kierowcy
Badanie niezawodności pojazdów zawsze opiera się na doświadczeniach użytkowników z całej Wielkiej Brytanii. Właściciele dzielili się swoimi doświadczeniami związanymi z awariami w ciągu ostatnich dwóch lat, wskazując na konkretne obszary problemowe. Pytano ich także o koszty napraw i czas spędzony w serwisie. "What Car" wykorzystuje zebrane dane do stworzenia wiarygodnych rankingów niezawodności. Kluczowe są tu nie tylko same usterki, ale również ich wpływ na komfort użytkowania i finanse kierowców.
Ankieta obejmuje szeroki zakres potencjalnych problemów, od klimatyzacji po układ kierowniczy, włącznie z kategoriami specyficznymi dla pojazdów elektrycznych, jak kwestie związane z ładowaniem czy akumulatorami napędowymi. "What Car" w swoich badaniach współpracuje z "MotorEasy".
Przeczytaj także: Na jakiego SUV-a warto wydać 50 tys. zł? Zestawiliśmy dziewięć modeli wartych uwagi
Najbardziej niezawodne SUV-y. Pod lupą miejskie i małe kompakty
W najnowszym rankingu przyjrzano się SUV-om i crossoverom. Brytyjczycy używają słowa "małe", sporo z wytypowanych aut to klasyczny segment B, ale niektóre modele bazują na granicy klasy B i C. Wśród najlepszych aut można mówić o małych niespodziankach, bo choć w stawce oczywiście znalazły się modele z Japonii, to wcale nie są na podium. Wyżej od nich oceniono choćby Dacię Duster. Pod lupę wzięto modele w wieku do pięciu lat.
Poniżej czołowa dziesiątka. Im wyższy wynik, tym lepiej. To "wskaźnik niezawodności". "What Car" pokazuje, ilu kierowców nie narzekało na swoje auto i nie miało z nim żadnych problemów.
- MINI Countryman (2017-2024) - 99,7 proc.
- Audi Q2 (2016-) - 99,5 proc.
- Hyundai Kona Hybrid (2017-2023) - 99,2 proc.
- Dacia Duster (2018-) - 98,8 proc.
- Hyundai Kona benzyna (2017 - 2023) - 98,7 proc.
- Volkswagen T-Roc (2018-) - 98,4 proc.
- Volkswagen T-Cross (2019-) - 98,0 proc.
- Suzuki Vitara (2015-) - 97,7 proc.
- Honda HR-V (2015-2022) - 97,1 proc.
- Toyota C-HR (2016-2023) - 96,8 proc.
Najbardziej zawodne SUV-y i crossovery. Jeden model został mocno zganiony
Na minus wyróżniono trzy modele, z czego jeden został przez brytyjskich kierowców bardzo mocno zganiony. W trójce znalazła się Skoda Karoq z wciąż przyzwoitym wynikiem rankingu niezawodności na poziomie 87,6 proc. Kierowcy narzekali raczej na drobne rzeczy, a auta po wizycie w warsztacie wracały na drogi błyskawicznie. Wyraźnie niższy wynik zanotował SUV MG ZS, w jego przypadku to 81,1 proc. Układy elektryczne i nawigacja satelitarna lub system informacyjno-rozrywkowy sprawiały najwięcej kłopotów, ale silniki i ich układy elektryczne również dawały się we znaki. Naprawa 36 proc. wadliwych samochodów zajęła ponad tydzień, ale MG zapłaciło za 86 proc. napraw.
To dwa przedostatnie modele w zestawieniu. Mają powyżej 80 proc. Najgorzej oceniony crossover ma, zdaniem przepytanych kierowców, wskaźnik niezawodności na poziomie... 50 proc. W rankingu "What Car" negatywnym bohaterem okazał się Nissan Juke. z nich nie nadawało się do jazdy, niektóre przez ponad tydzień. Nissan pokrył koszty prac naprawczych tylko w 35 proc. przypadków, a 52 proc. właścicieli zapłaciło ponad 1500 funtów za usterkę. To prawie 7500 zł przy dzisiejszym kursie.