Logo
WiadomościAktualnościNajlepsze na budowę

Najlepsze na budowę

Do wielkiej budowy potrzebni są ludzie. Ale to nie czasy faraonów, gdzie najbardziej skomplikowaną maszyną była dźwignia. Teraz pomaga nam nowoczesny sprzęt. Nasza redakcja postanowiła skompletować budowlaną flotę.

Najlepsze na budowę
Auto Firmowe
Najlepsze na budowę

Floty na budowach to chyba największe skupisko dziwnych pojazdów. Stworzone do ciężkiej pracy pojazdy nie muszą być piękne. Wystarczy, że będą niezawodne i funkcjonalne.

Dla szefa

Nie ulega wątpliwości, że w myśl zasady, iż pańskie oko konia tuczy, na placu budowy musi co jakiś czas zjawić się inwestor. Szansa, że zjawi się korzystając z komunikacji miejskiej jest nikła, dlatego wybierzmy mu samochód. Najlepiej taki, który nie wzbudzi w pracownikach ukłucia zazdrości, ale jednocześnie będzie odpowiedni do rangi. Wypadałoby, aby inwestor zmieścił się do niego w kasku i aby nie zakopał się w byle piachu. Więc SUV. Wybraliśmy dla niego Subaru Forestera 2.0D 147 KM Exclusive Navi.

Po pierwsze dlatego, że marka niezbyt pretensjonalna. W końcu to inwestor, a nie gwiazda show biznesu. Po drugie, pod maską pracuje jedyny na świecie silnik Diesla wykonany w technologii boxer, a to rozwiązanie ekologiczne. Po trzecie, Forester to model niemal niezawodny, a nie chcemy, żeby nasza budowa cierpiała przez wizyty szefa w serwisie, A po czwarte, 135 tys. zł to cena więcej niż korzystna.

Dla dyrektorów

Duża budowa to także dużo dyrektorów i kierowników. Muszą oni często dostawać się w trudny teren i przydałoby się, aby równie często z tego terenu mogli wyjechać. Powinni także mieć gdzie włożyć swoje narzędzia, mapy itp. Taki samochód nie będzie miał łatwego życia. Wielu kierowców, ciężkie warunki pracy, duże obciążenie i marne szanse na odsprzedaż w dobrej cenie. Prawdziwy wół roboczy, a najlepiej, żeby nie był drogi, mało awaryjny i stosunkowo tani.

Taki właśnie jest Nissan NP300 Double Cab. To pikap, ale klasyczny. Bez chromowanych lusterek, progów, skórzanej tapicerki, nawigacji i innych elementów, które na placu budowy tylko by przeszkadzały. 3 lata gwarancji, przeglądy co 30 tysięcy km, sprawdzony i mocny silnik odporny na zabrudzenia to atuty nie do przecenienia. Ponadto możliwość odliczania VAT-u od paliwa i od ceny zakupu. Za wersję z elektrycznymi szybami i klimatyzacją zapłacimy 66 tys. netto.

Poza tym, dobre właściwości terenowe: NP300 ma reduktor, napęd na cztery koła i automatyczną blokadę tylnej osi (LSD) i doskonałe walory użytkowe. Ładowność ponad tonę i pięć miejsc w kabinie to idealne rozwiązanie na naszą budowę.

Załogowy

Czas, aby z okolicznych miasteczek i wsi dostarczyć pracowników. Nasza budowa do małych nie należy, więc szukamy czegoś większego, by jednym kursem dostarczyć na plac budowy całą brygadę. Dobry byłby samochód z tradycjami, godny zaufania, ponieważ brak kilkunastu pracowników to poważna strata dla firmy.

Szukamy wśród zdobywców tytułu Van of The Year. W tym roku Fiorino, Bipper i Nemo - odpada, rok wcześniej Scudo, Expert i Jumper - też odpada. Ale najlepszy van roku 2007 nadaje się idealnie na kandydata do wożenia załogi. Ford Transit. Za 162 tysiące mamy wersję 17-miejscową ze 140-konnym silnikiem. Ale przecież możemy odliczyć VAT. Cena netto to 132 800 zł.

Na dalsze trasy

Oczywiście, budowa to cała masa wykonawców, podwykonawców, którzy mają dostawców, a ci z kolei mają poddostawców. Ale ta cała piramida to nie powód, aby nie posiadać przynajmniej paru uniwersalnych ciągników siodłowych.

Oferta koncernów jest bardzo zbliżona, pokierujmy się więc lokalnym patriotyzmem i opinią branżowych fachowców. Jaki ciągnik siodłowy otrzymał tytuł Truck of The Year 2008 i jest m.in. produkowany w Polsce, a konkretniej w Niepołomicach? - MAN TGX.

Z dużego wyboru kabin decydujemy się na najmniejszą, XL. Wystarczy, bo zakładamy, że ciągnik będzie poruszał się na trasach krajowych. Na dodatek zautomatyzowany układ zmiany biegów MAN TipMatic - z oprogramowaniem offroad dla placów budowy i jazdy w terenie - zapewnia wysoki moment ruszania, siłę pociągową przy kołach i minimalne przerwy siły pociągowej podczas zmiany biegów. Z trzech silników z ciężkim sercem rezygnujemy z V8 o mocy 680 KM i decydujemy się na 12,4- litrowy silnik D26 o mocy 480 KM. Na potrzeby naszej budowy wystarczy, a oszczędności się przydadzą. Jeszcze tylko konfiguracja osi. W zupełności wystarczy 4x2 i na naszej budowie parkują nowe MAN-y TGX.

Budowlany monster truck

Pozostało nam znaleźć prawdziwego herosa, któremu niestraszny będzie teren naszej budowy. Pozostańmy przy Scanii - kupując więcej niż jedno auto być może uda się wynegocjować rabat.

Decydujemy się na dzienną kabinę typu P. Do napędu naszego potwora w konfiguracji podwozia 6x6 w zupełności wystarczy nam 12-litrowy silnik o mocy 380 KM, spełniający normę emisji spalin Euro 4 i korzystający z systemu EGR (exhaust gas recirculation). Jest też możliwość kupienia takiego silnika spełniającego normę Euro 5, ale nie będziemy raczej poruszać się nim za granicą, gdzie z tego tytułu są oferowane zniżki za przejazdy autostradami. Jeszcze skrzynia biegów, 12+2 z nadbiegami. Bardzo wytrzymała.

Do kompletu warto dorzucić jeszcze kilka pojazdów wysokospecjalistycznych - koparkoładowarki, wywrotki, podnośniki. I tak nasza budowlana flota jest gotowa. Uff, można spać spokojnie. Może jednak uda się wybudować stadiony na Euro.

Powiązane tematy: