• Przejazd transportu utknął na A4, co wymagało interwencji policji i inspektorów ITD
  • Obsługa bramek autostradowych zażądała dokumentów, ale kierowca ich nie okazał
  • Ponad 13 tys. 500 zł kary grozi przedsiębiorcy za naruszenie przepisów

Na bramkach w Mysłowicach na autostradzie A4 doszło do bardzo niecodziennej sytuacji, ponieważ obsługa uznała, że nie przepuści jednego z transportów, który nadjechał. Problemem okazał tutaj domek holenderski, który był przewożony przez ten zestaw.

Cała seria niefortunnych zdarzeń

Jego szerokość nie pozwalała bowiem na przejechanie przez standardowe bramki, dlatego musiał on przejechać na pas przeznaczony dla pojazdów ponadnormatywnych. Pracownicy jednak zażądali zezwolenia na poruszanie się takim zestawem, którego kierowca nie miał. Bramki pozostały zamknięte, a na miejsce wezwano policję.

Policjanci po rozeznaniu się w sytuacji wezwali z kolei inspektorów ITD, którzy musieli dokładnie określić wymogi co do zezwolenia na przejazd tego pojazdu, a to wymagało dokładnych pomiarów masy oraz wymiarów. Z tego względu kierowca zestawu w towarzystwie służb pojechali na pobliski parking na MOP Kępnica przy A4, gdzie znajduje się przystosowane do tego typu pomiarów miejsce.

Tam jednak okazało się, że ze względu na warunki pogodowe miejsce do ważenia było przykryte śniegiem i lodem, więc wezwano obsługę autostradową, która odśnieżyła to miejsce. Następnie inspektorzy przystąpili do działania.

Kontrola ITD transportu nienormatywnego z domkiem holenderskim Foto: GITD
Kontrola ITD transportu nienormatywnego z domkiem holenderskim

Nie miał dokumentów i pilotów

Nienormatywne okazały się szerokość (3,73 m) i wysokość (4,30 m) pojazdu z ładunkiem. Przepisy mówią, że w takim przypadku przejazd autostradą powinien odbywać się po uzyskaniu zezwolenia kategorii IV. Ponadto zmierzona szerokość, która przekraczała 3,60 m, wskazywała, że przejazd powinien był odbywać się w towarzystwie dwóch pojazdów pilotujących. Kierowca oczywiście nie miał żadnej asysty.

Drobne zastrzeżenia były także do kwestii czasu pracy kierowcy. Dopatrzono się braków w danych o aktywności na karcie oraz przekroczenia czasu jazdy bez wymaganej przerwy. Zatrzymano również dowód rejestracyjny ciągnika siodłowego z powodu pęknięcia szyby przedniej. Przedsiębiorcy grozi łącznie kara ponad 13 tys. 500 zł, która może zostać nałożona po przeprowadzeniu odpowiednich postępowań administracyjnych.

Kontrola ITD transportu nienormatywnego z domkiem holenderskim Foto: GITD
Kontrola ITD transportu nienormatywnego z domkiem holenderskim

Przewoźnik nieposiadający zezwolenia oraz dwóch pojazdów pilotujących nie mógł kontynuować jazdy i groziło mu usunięcie pojazdu na strzeżony parking. Na szczęście zdołał zorganizować pomoc. Naczepa z domkiem holenderskim została przepięta do drugiego ciągnika i zestaw z dwoma pilotującymi pojazdami pojechał dalej. Ta sytuacja spowodowała, że na miejsce kontroli musiało się zjawić aż sześć innych pojazdów, by dopełnić wszystkich formalności.