- Porsche Cayenne co najmniej do 2030 r. będzie dostępne zarówno jako auto spalinowe lub hybrydowe, jak i elektryczne
- Porsche nie rezygnuje z inwestycji w elektromobilność, ale chce dłużej zachować w gamie silnik V8 i układy hybrydowe
- Elektryczne wcielenie Cayenne zostanie zbudowane na platformie PPE z 800-woltową architekturą
- Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem
Porsche Cayenne miało być kolejnym po Macanie SUV-em z gamą ograniczoną wyłącznie do napędu elektrycznego. Na drogi wyjechały już nawet pierwsze zakamuflowane prototypy i przechodzą wymagające testy. Wydawało się, że oznacza to rychły koniec spalinowych i hybrydowych układów napędowych w gamie, ale z siedziby w Zuffenhausen właśnie nadszedł ważny komunikat: co najmniej do 2030 r. Porsche Cayenne będzie dostępne z trzema wariantami układu napędowego.
Porsche Cayenne nie podzieli losu mniejszego Macana
Miała być pełna elektryfikacja, a jednak będzie tylko częściowa. Bynajmniej nie oznacza to, że Porsche przestaje inwestować w elektromobilność – po prostu modyfikuje harmonogram i niektóre założenia. "Nasza strategia produktowa umożliwi nam dostarczenie w 2030 r. ponad 80 proc. naszych nowych samochodów w formie w pełni zelektryfikowanej" – zapewnia Oliver Blume, prezes Porsche.
Szkoda, że wśród samochodów, które nie doczekają się ani spalinowych, ani hybrydowych następców znalazły się dwa bestsellery, otwierające cennik marki – podstawowy SUV (Macan) i bazowe auto sportowe (718). Blume zapowiedział, że czwarta generacja Cayenne będzie zbudowana na platformie PPE z 800-woltową architekturą, która znacząco wesprze rozwój elektromobilności. A jednak nawet po tej elektryzującej premierze w gamie pozostaną benzyniak V8 i układy hybrydowe. Chyba już wiecie, na jakiej zasadzie.
Porsche Cayenne będzie oferowane równocześnie w dwóch wcieleniach
Obecna generacja Cayenne, która niedawno przeszła jedną z najbardziej rozbudowanych modernizacji w historii marki, będzie dalej rozwijana. Inżynierowie skupią się m.in. na poprawie wydajności silnika V8. Szeroko zakrojone działania techniczne mają zapewnić, że podwójnie doładowany benzyniak spełni przyszłe wymogi prawne.
Dzięki temu manewrowi klienci będą mieli wybór – elektryk na zupełnie nowej platformie albo spalinowiec (lub hybryda) na bazie trzeciej generacji SUV-a. Blume zapewnia, że czwarta generacja będzie dalej łączyć osiągi z komfortem i zdolnościami terenowymi – w (nie)typowy dla Cayenne sposób.
Po wielu wirtualnych testach prototypy opuściły fabrykę i rozpoczęła się faza prób w rzeczywistym świecie. Do dnia oficjalnej premiery przejadą kilka milionów kilometrów w ekstremalnych warunkach klimatycznych i topograficznych.