Do próby - która, co warto przypomnieć, polega na gwałtownej zmianie pasa ruchu, imitującej wtargnięcie na jezdnię np. zwierzęcia, które trzeba ominąć - przystąpiła flagowa limuzyna Mercedesa. Do testu łosia wybrano model S400d 4Matic. Samochód wyposażony był w standardowe zawieszenie AirMatic i nie posiadał opcjonalnego w tym modelu systemu skrętnych kół tylnych.

Jak komentuje "km77.com", Klasa S pozostawiła na testujących dobre wrażenie. Jej zawieszenie pozwalało na dobrą kontrolę nad samochodem i generalnie przyjemne odczucia w zakresie odpowiedzi na polecenia wydawane za pośrednictwem kierownicy, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, jak duży i ciężki jest to samochód.

Podczas pierwszej próby, przy prędkości 77 km/h, kierowcy nie udało się precyzyjnie trafić między rozstawione na trasie przejazdu pachołki. System ECS prawie nie zareagował, co spowodowało, naturalną i przewidywalną reakcję, jednak auto nie zmieściło się w wyznaczonej strefie w końcowym etapie wykonywania manewru. "km77.com" zwróciło jednak uwagę na to, ze kierowca nie znał jeszcze samochodu. Mimo nieudanej próby, jego wrażenia były pozytywne - czuł, że cały czas ma kontrolę nad samochodem.

Drugą próbę przeprowadzono przy prędkości 74 km/h i z włączonym trybem jazdy "Sport+", utwardzającym zawieszenie i obniżającym je o 17 mm. Różnica w zachowaniu samochodu była wyraźnie widoczna - przechyły nadwozia były znacznie mniejsze, a samochód prowadził się bardziej precyzyjnie. Przy prędkości 76 km/h Mercedes Klasy S niemal zaliczył próbę - jednak finalnie potrącił kilka pachołków, aczkolwiek prawie zmieścił się w wyznaczonej przez nie strefie. Prawie oznacza jednak, że testu nie zaliczono.

Serwis "km77.com" w dalszym ciągu podkreśla, że mimo niezaliczenia testu samochód reagował bardzo dobrze na polecenia kierowcy i był łatwy w prowadzeniu - bez wyraźnej skłonności do pod- czy nadsterowności. Ostatnią próbę (także niezaliczoną) przeprowadzono przy prędkości 79 km/h. W tym przypadku również podkreślano, że mimo niezaliczenia jej, samochód zachowywał się bezpiecznie, aczkolwiek tutaj odnotowano już niewielką podsterowność.

Mercedes Klasy S bezproblemowo za to poradził sobie w teście slalomu pomiędzy pachołkami umieszczonymi co 22 m. Pokonał go pewnie i płynnie, szybko reagując na polecenia kierowcy. Zwrócono uwagę na rozsądne przechyły nadwozia.