• Będą zmiany w cenniku opłat za obowiązkowe badania techniczne pojazdów
  • Padła ważna deklaracja ze strony Ministerstwa Infrastruktury

Stanisław Bukowiec, zanim został w 2024 r. Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Infrastruktury, od dłuższego czasu wypełniał obowiązku posła na Sejm RP. Sprawą trudnej sytuacji właścicieli SKP interesował się co najmniej od września 2022 r., w każdym razie tak datowana jest interpelacja, którą Borowiec składał do ówczesnego Ministra Infrastruktury "w sprawie postulatów przedsiębiorców z branży stacji kontroli pojazdów". Pisał wówczas:

I pytał:

Nic więc dziwnego, że gdy tylko Stanisław Borowiec został Sekretarzem Stanu w MI, niemal natychmiast na jego biurko trafiło pismo z PISKP (Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów) – organizacji, która representuje właścicieli SKP i dba o ich interesy. W piśmie do MI reprezentanci SKP wyrazili zadowolenie, że Bukowiec został wiceministrem w MI, przypomnieli mu interpelację złożoną w ich sprawie w 2022 r. i życzyli mu sukcesów w "odmrożeniu" stawek za badania techniczne pojazdów.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Są "alternatywne koncepcje". Ale co to znaczy?

Bukowiec w poprzedniej kadencji Sejmu napisał ok. 100 interpelacji, a teraz – jako wiceminister – sam musi się z nimi mierzyć. I nie musiał długo czekać na interpelację w sprawie opłat za badania techniczne – tym razem napisaną przez posła PiS Sylwestra Tułajewa.

Okazuje się przy tym, że prace trwają i wyglądają na zaawansowane, w zasadzie nie ma też wątpliwości, że zmiana stawek nastąpi wkrótce. A oto cała odpowiedź MI w temacie podwyżki opłat, jaką dostał poseł PiS, a wraz z nim my wszyscy:

Branża już się cieszy, choć konkretów brak

Tak jednoznaczne stanowisko spotkało się niemal z aplauzem branży SKP, choć – jak wszyscy przyznają – konkretów brak. Z drugiej strony jasne stwierdzenie, że prace trwają i są pomysły to już coś. I faktem jest, że na tym etapie wiceminister powiedział tyle, ile mógł – na konkretne stawki trzeba jeszcze poczekać.

Branża ma nadzieję, że stawki wzrosną co najmniej o 100 proc. i nie należy wykluczyć, że nadzieje te nie zostaną zawiedzione. Być może jednocześnie powstaną rozwiązania, które zamienią obecną (prawie) fikcję badań technicznych pojazdów w Polsce. "Prawie", bo istotnie samochody badane są coraz lepiej, a jednocześnie każdy, kto chce, da radę przepchnąć przez przegląd auto, które dopuszczenia do ruchu dostać nie powinno.

Poczekamy, zobaczymy.