- Podczas kontroli funkcjonariusze Straży Granicznej odkryli w bagażniku Volkswagena spreparowanego krokodyla krótkopyskiego
- 46-letni kierowca z Ukrainy nie miał wymaganych zezwoleń zgodnych z konwencją CITES, dlatego stracił okaz
- Sprawą zajmuje się urząd celno-skarbowy. Mężczyźnie grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia
Tak nietypowy ładunek nie zdarza się często. Podczas rutynowej kontroli na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Krościenku funkcjonariusze Straży Granicznej udaremnili przemyt spreparowanego zwierzęcia – w bagażniku Volkswagena jak gdyby nigdy nic znajdował się objęty ochroną krokodyl krótkopyski. Przewóz takich okazów wymaga specjalnego zezwolenia.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoStraż Graniczna powstrzymała przemyt spreparowanego krokodyla
W świetle Konwencji Waszyngtońskiej, znanej jako CITES, każdy przewóz chronionych gatunków zwierząt wymaga specjalnego zezwolenia. Niestety, kierowca nie posiadał takiego dokumentu, co poskutkowało natychmiastowym zarekwirowaniem okazu przez funkcjonariuszy.
Sprawdź: Żółte ograniczenia już wyrastają przy polskich drogach. Uwaga, to pułapka
Dzięki CITES przemyt takich okazów jak spreparowany krokodyl krótkopyski nie zdarza się często. Międzynarodowe przepisy regulujące tę kwestię zostały opracowane w celu ochrony gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem. Każde naruszenie tej konwencji jest surowo karane, bo uważa się je za przestępstwo ekologiczne.
Zobacz: Policja zagląda do samochodów. Mandat może dostać też pasażer
Postępowanie w sprawie krokodyla prowadzi teraz Służba Celno-Skarbowa
Od Straży Granicznej sprawę przejął Podkarpacki Urząd Celno-Skarbowy w Przemyślu. 46-letni obywatel Ukrainy nie tylko stracił nietypowy okaz, ale też musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Za nielegalny przewóz zwierzęcia zagrożonego wyginięciem grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do nawet 5 lat.