Wiecznie zakorkowana trasa S8 biegnąca przez Warszawę okazała się nie aż tak zakorkowana. W każdym razie nie na tyle, żeby nie dało się na niej przekroczyć prędkości. "Urządzenia odcinkowego pomiaru prędkości na wszystkich kontrolowanych na S8 odcinkach, od momentu uruchomienia, zarejestrowały 6 tys. 72 przypadki niestosowania się kierujących do obowiązujących ograniczeń prędkości" – poinformowała PAP Monika Niżniak, rzeczniczka GITD (Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego).
Złoty odcinkowy pomiar prędkości na S8
W zeszłym tygodniu informowaliśmy o 900 mandatach na dobę wystawianych przez system CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym). Po kolejnym tygodniu działalności wydajność kamer, rejestrujących moment wjazdu i wyjazdu z kontrolowanych odcinków, spadła prawie o połowę – obecny wynik to ponad 460 wykroczeń na dobę.
Które fragmenty trasy S8 kontroluje GITD? Pomiar prędkości odbywa się na dwóch stołecznych odcinkach: pomiędzy ul. Łabiszyńską w Warszawie a ul. Szpitalną w Markach oraz między węzłem Bemowo (na wysokości miejscowości Blizne Łaszczyńskiego) a węzłem Warszawa Zachód. Żółte kamery spoglądają na wszystkie pasy w obydwu kierunkach ruchu. Na 14 kilometrach trasy umieszczono łącznie 30 takich urządzeń, a w ich pobliżu stosowne znaki. Kierowcy zatem albo się nie pilnują, albo z premedytacją ignorują oznakowanie.
Jakie obowiązują limity na tych odcinkach?
Na każdym z monitorowanych fragmentów trasy obowiązuje standardowe dla dróg ekspresowych w Polsce ograniczenie prędkości do 120 km/h. Rzeczniczka GITD przekazała, że kierowcy najczęściej przekraczają je o 11-20 km/h. Takie wykroczenia stanowią 61 proc. wszystkich rejestrowanych w tych miejscach.
Ale zdarzają się i rekordziści, którzy pędzą tu o ponad 50 km/h więcej niż pozwalają na to przepisy. Niżniak poinformowała o 60 takich przypadkach. Instalacja urządzeń odcinkowego pomiaru prędkości na trasie S8 kosztowała blisko 4 mln zł, ale – jak widać – kierowcy starają się, by ta inwestycja szybko się zwróciła.