Policjanci, patrolujący drogi wyspy Wight w nieoznakowanym BMW X5, postanowili zatrzymać do kontroli kierowcę czarnego Lamborghini Aventadora SV. Nawet na Wight nie jest to może codzienny widok, ale też nie aż taki znowu rzadki, wszak na wyspie pomieszkuje co najmniej kilka znanych i sławnych osób. Na dodatek promem z Southampton można się na Wight dostać niemal w mgnieniu oka. Ale wracając do kontroli – jakież było zdziwienie funkcjonariuszy, gdy okazało się, że właściciel auta od sierpnia zeszłego roku nie opłacił należnego podatku drogowego.

Owszem, jeśli spojrzymy na należne kwoty z naszej perspektywy, to okaże się, że wcale nie są niskie. Jak podaje m.in. portal Carscoops, samochody emitujące do atmosfery najwięcej zanieczyszczeń są w Wielkiej Brytanii (i na Wight też!) obłożone najwyższą stawką – pierwsza opłata to 2 tys. 175 funtów (ok. 11 tys. 650 zł), zaś następne, wnoszone co miesiąc to w przypadku Aventadora SV ok. 475 funtów (ok. 2 tys. 550 zł). I o ile faktycznie taka kwota może wydawać się niemała, to dla kogoś, kto użytkuje auto warte 1-1,5 mln zł nie powinna chyba być problemem. W każdym razie Lambo odholowano, a co do jego właściciela, to na razie nie wiadomo, czy był tylko zapominalski, czy raczej mamy do czynienia z buntownikiem, nielubiącym z zasady płacić podatków.