Kwestie pomocy dla ofiar tragedii w ruchu drogowym oraz analiza przyczyn i skutków wypadków to główne tematy drugiego dnia konferencji "Ofiary wypadków drogowych - nasza wspólna odpowiedzialność", która odbyła się w Instytucie Transportu Samochodowego w Warszawie. Wzięli w niej udział m.in. naukowcy, funkcjonariusze policji oraz przedstawiciele resortów: SWiA, zdrowia i infrastruktury.

Jak poinformowała Joanna Żukowska z Politechniki Gdańskiej, z ostatnio przeprowadzonych badań wynika, iż co trzecia osoba poszkodowana w wypadku w Polsce nie wraca do dotychczasowej pracy. Dodała, że 60 proc. osób które przeżyły wypadki szacuje później, że ich dochody zmniejszyły się o ponad połowę. "W naszym kraju konieczny jest lepszy system pomocy takim osobom, ponieważ degradacja ich życia jest obecnie zbyt znaczna" - zaznaczyła.

"Nadal jednak nie wiemy dokładnie jaki jest koszt leczenia ofiar wypadków, a społeczeństwo nie jest świadome ich skutków i traumy jaką wywołują" - powiedziała Żukowska. Według niej być może konieczne będzie uchwalenie specjalnej ustawy o ochronie życia i zdrowia w ruchu drogowym.

Szef departamentu analiz i nadzoru w MSWiA Jacek Zalewski wskazał natomiast, iż główną przyczyną wypadków na polskich drogach jest nadmierna prędkość. Dlatego, jak dodał, wbrew pozorom do największej liczby tragedii dochodzi na prostych odcinkach dróg, a ponad 70 proc. wypadków ma miejsce w dobrych warunkach atmosferycznych. Według policyjnych statystyk, każdego dnia na polskich drogach ginie średnio 15 osób, a ponad 170 zostaje rannych. Szacuje się, że ponad 15 proc. rodzin w Polsce w różnym stopniu jest dotkniętych skutkami tragedii na drodze.

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski poinformował, iż resort kończy prace nad przepisami, które umożliwią wypłacanie zaliczek poszkodowanym w wypadkach. Według planów prokurator lub sędzia będzie mógł zdecydować o wypłacie zaliczki przez firmę ubezpieczeniową jeszcze przed ostateczną decyzją o wypłacie odszkodowania.

Według badań Światowej Organizacji Zdrowia wypadki drogowe zajmują dziewiątą pozycję na liście przyczyn nagłych zgonów. Rocznie na świecie ginie 1,3 mln osób, co daje trzy tys. osób dziennie.